Kładki: przy Edisona nieczynna, na Potockich do zburzenia
24 września 2012
Minął rok od oddania do użytku kładki dla pieszych nad Płowiecką na wysokości Edisona. Jednak piesi nadal korzystają z pasów na jezdni, bo windy zamontowane przy przejściu "górą" nie działają...
I ma rację - tyle że kładka nie jest dopuszczona do użytku ze względu na niesprawne windy. - Już kilkakrotnie wysyłaliśmy do wykonawcy pisma z żądaniem naprawy w ramach gwarancji tych wind - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
Kładki na Potockich nie będzie
W styczniu tego roku pisaliśmy o ustawieniu świateł na wylocie z Warszawy - na krajowej "dwójce", gdzie na wysokości ulicy Potockich zamknięto dla pieszych istniejącą kładkę i ustawiono sygnalizację świetlną. Wtedy mówiło się, że światła znikną po remoncie mocno wyeksploatowanego przejścia nad jezdnią - czas trwania remontu określano na sześć miesięcy. Procedura się przeciągała ze względu na protesty właścicieli gruntów, na których stała kładka. Ostatecznie jednak ZDM postawił na definitywne rozwiązanie. - Kładka zostanie wyburzona całkowicie, bo jej obecny stan zagraża bezpieczeństwu przechodniów i kierowców - mówi Karolina Gałecka. - Na razie nie mamy w planach jej odbudowy, co związane jest właśnie z roszczeniami właścicieli gruntów.
Pozostaje więc pogodzić się z korkami na Płowieckiej i Czecha?
(wt)