Kolejny protest rozpoczęty. "Żądamy odmrożenia gospodarki i prostych kredytów obrotowych"
8 maja 2020
Właściciele małych firm nie przestraszyli się nocnej pacyfikacji ich obozu w Al. Ujazdowskich. W piątek po południu wrócili do Śródmieścia.
Przypomnijmy: w nocy 7/8 maja warszawska policja zlikwidowała obóz przedsiębiorców, protestujących przed kancelarią premiera i domagających się odszkodowań za straty wywołane wprowadzeniem stanu epidemii. Jak podaje rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak, 37 osób zostało prewencyjnie zatrzymanych a 150 wylegitymowanych. Wobec wszystkich skierowane mają zostać wnioski o ukaranie przez sanepid, ale praktyka pokazuje, że - dosłownie - 99% takich wniosków jest przez Inspekcję Sanitarną odrzucanych.
"Nasza cierpliwość się kończy". Kiedy wrócimy do pracy?
To małe i średnie firmy stanowią 2/3 polskiej gospodarki, ale w planach jej "odmrażania" w następnej kolejności mają ruszyć... muzea i biblioteki.
W piątek o 16:00 właściciele małych firm rozpoczęli na rondzie Dmowskiego kolejny protest.
Tarcza antykryzysowa jest tylko na papierze
Protestujący domagają się m.in. jak najszybszego "odmrożenia" gospodarki, zniesienia zakazów wprowadzonych z naruszeniem prawa, objęcia kwarantanną wyłącznie osób najbardziej zagrożonych powikłaniami po zakażeniu koronawirusem, wypłaty odszkodowań dla firm mających zakaz działalności i uruchomienia nisko oprocentowanych kredytów gwarantowanych przez państwo. Do protestujących właścicieli firm dołączył w piątek m.in. warszawski poseł Janusz Korwin-Mikke.
- Jesteśmy tu, bo rządowa pomoc istnieje tylko na papierze - mówi właściciel firmy, który przyjechał na protest z Lubelszczyzny. - Nie ma żadnej realnej pomocy dla firm.
Rzecznik praw obywatelskich interweniuje
Nocna interwencja w Al. Ujazdowskich zainteresowała rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Jego zaniepokojenie wzbudziła znaczna liczba zatrzymanych, w tym Pawła Tanajno, kandydata na prezydenta Polski w planowanych na niedzielę wyborach (oficjalnie nie zostały odwołane, bo nie ma takiej procedury prawnej).
- Jakie były podstawy faktyczne i prawne podjęcia interwencji? - pyta rzecznik. - Jak przebiegało zatrzymanie Pawła Tanajno, który, jak wynika z informacji w mediach, został przewieziony do Legionowa, gdzie przez pięć godzin miał być przetrzymywany w pojeździe policyjnym w chłodzie, bez możliwości snu?
(dg)
.