Koleją do Zegrza - czy to możliwe?
12 listopada 2012
Władze powiatu legionowskiego nie ustają w staraniach o przywrócenie trasy kolejowej do Zegrza. W najbliższym czasie okaże się, czy inwestycja zostanie wpisana do strategii rozwoju Mazowsza.
- Nasze prace nad rewitalizacją linii kolejowej Wieliszew - Zegrze trwają. Powiat oraz gminy nie są w stanie sfinansować takiej inwestycji. Potrzebne są pieniądze na trakcję elektryczną, peron i stację. Dlatego wystosowaliśmy do zarządu województwa mazowieckiego pismo, w którym wnioskujemy o wpisanie jej do Strategii Rozwoju Mazowsza do roku 2030 - mówi Janusz Kubicki, członek zarządu powiatu legionowskiego.
- Szacuje się, że dwie trzecie zawodowo czynnych mieszkańców powiatu pracuje lub zamierza pracować na terenie Warszawy. Wzrost liczby ludności czynnej zawodowo, zwłaszcza w północnej części powiatu, wymusza zorganizowanie sprawnego transportu w relacjach gmina Serock - Warszawa oraz między terenem gminy a lokalnym centrum powiatu, czyli Legionowem - tłumaczy Kubicki.
Starostwo dokonało analizy zapotrzebowania na połączenia kolejowe do Zegrza. Urzędnicy ocenili, że mogłoby z niego korzystać wielu mieszkańców. - Liczba mieszkańców znajdujących się w strefie oddziaływania korytarza transportowego drogi krajowej 61 i wojewódzkiej 633 wynosi ok. 73 tys. W przypadku przejęcia części potoków z powiatu pułtuskiego oraz przewidywanego intensywnego rozwoju Serocka - ta liczba zwiększy się jeszcze o kilka tysięcy - argumentuje Janusz Kubicki.
Dojazd z Warszawy nad Zalew
Konieczne byłoby oczywiście zapewnienie odpowiedniej infrastruktury - autobusów dojazdowych do stacji i wybudowanie tam parkingów, tak by mieszkańcy mogli zostawiać samochody i przesiąść się do pociągu.
- Rewitalizacja odcinka Wieliszew - Zegrze i modernizacja stacji Zegrze spowodowałoby częściowe rozładowanie spiętrzenia potoków podróżnych oraz problemów z parkowaniem pojazdów w pobliżu terenów rekreacyjnych, z których korzysta latem ok. 200 tys. ludzi - podkreśla Kubicki.
Dodaje też, że nie powinno być większych problemów z terenem kolei zajmowanym przez jedną z firm. - Fermata dzierżawi teren, na którym jest bocznica. Nie jest jego właścicielem. Firma posiada działkę przyległą, jednak to w niczym nie przeszkadza, można to zwyczajnie ominąć - mówi Janusz Kubicki. Ma też nadzieję, że w najbliższym czasie samorząd województwa podejmie decyzję o wpisaniu wniosku w strategię rozwoju województwa, a to będzie pierwszy i bardzo duży krok do dalszych dyskusji i działań.
PKP Polskie Linie Kolejowe są jednak bardzo ostrożne w planowaniu tej inwestycji. - Decyzja o reaktywacji ruchu pasażerskiego na tej trasie powinna być poparta przede wszystkim zapewnieniem przewoźników kolejowych o chęci uruchomienia połączeń. Przewoźnik powinien przeprowadzić analizy czy połączenie będzie korzystne dla pasażerów i w jaki sposób powinno być finansowane. Wówczas może być to impulsem do poszukiwania możliwości sfinansowania prac, które pozwoliłyby na uruchomienie ruchu pasażerskiego - podsumowuje Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP PLK.
Anna Sadowska