Kamerdynerskie wynurzenia
8 grudnia 2008
W "Życiu Warszawy" ukazał się niedawno wywiad z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz wraz z artykułem dotyczącym opinii sondażowych na temat jej prezydentury.
Autor jest radnym dzielnicy Targówek, przewodniczącym SDPL w Warszawie. |
Kontakt młodych ludzi ze strukturami miejskimi najczęściej ogranicza się do tak banalnych spraw, jak odbiór dowodu osobistego i prawa jazdy. Jednak-że wraz z wiekiem, kiedy przychodzi czas założenia rodziny i poważnych trosk, ocena władz samorządo-wych nie jest już tak nacechowana optymizmem. Odczuwalne stają się zapewne takie problemy jak: dostępność przedszkola, szkoły, opieki zdrowotnej, czy kwestie związane z wysokością stawek czynszo-wych, a także układ komunikacji miejskiej. Wywiad z panią prezydent wokół tych kwestii oscylował i przez to właśnie chyba mnie znie-smaczył.
Zarządzająca Warszawą na pytanie Izabeli Kraj o jakiś jej sukces w tym roku, stwierdziła, że to węzeł Młociny zbudowany w niecałe 10 miesięcy oraz dokończenie I linii metra, czyli cztery stacje w dwa lata. Na wątpliwość dziennikarki, iż trochę propagandowy jest ten sukces, skoro zawsze się mówiło, że ostatnie stacje na Bie-lanach powstaną szybciej, Hanna Gronkiewicz-Waltz kąśliwie ripostowała: "Zawsze się mówiło!
Mimo iż w kampanii wyborczej pani prezydent obiecywała, że metro na Pragę dotrze do roku 2010, teraz udaje, że tego nie pamięta. Zapomniała też, że obiecała przedłużenie I linii na Tarchomin i Nowodwory. |
Amnezja polityczna to jedno, ale żeby jeszcze być ironiczną wobec własnych wypowiedzi "historycz-nych", to już chyba lekka przesada. Tymczasem wi-dać, że oczekiwania mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy na szybką realizację metra raczej są bez-zasadne i nawet szumnie zapowiadane propozycje partnerstwa publiczno-prywatnego nic tu nie zmienią. Na otarcie łez warszawiacy dostaną nowy stadion Legii za 465 mln zł. A raczej nie tyle warszawiacy, co koncern medialny ITI czerpiący korzyści finansowe z obiektu dzierżawionego od miasta przy ul. Łazien-kowskiej.
Prezydent Gronkiewicz-Waltz, zamiast wykazać się klasą i umiarkowaniem, po raz kolejny postano-wiła krytykować w wywiadzie swoich poprzedników, ze szczególnym uwzględnieniem Pawła Piskorskiego. Nie wiem, czy to jakiś kompleks wobec byłego kolegi z PO powoduje przytyki, że kiedy był prezydentem, to bardziej uprawiał propagandę sukcesu niż budował mosty. Życzę pani prezydent, żeby zrealizowała chociaż połowę tego, co zrobił jej poprzednik. W tym miejscu mogę polecić pani prezydent bliższe zapoznanie się z filozofią Hegla na temat "kamerdynerstwa" w historii. Otóż dla kamerdynera, nie-stety, nikt nie jest bohaterem.
Sebastian Kozłowski
sebko@sebastian-kozlowski.waw.pl