REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Połączenia szynowe są w zasięgu ręki

  8 grudnia 2008

Cicho mija połowa kadencji władz samorządu terytorialnego, które wybraliśmy 12 listopada 2006 roku. Jednak te "połowinki" zasługują na dużo uwagi.

REKLAMA


Autor jest radnym
sejmiku mazowieckiego
 
Do nowych wyborów mamy już "z górki" - także do kampanii, która tak naprawdę niedługo się zacznie. Będą rozliczenia, twarda weryfikacja programów i obietnic sprzed dwóch lat. Z czego rozliczać?

Panuje przekonanie, że najważniejsze są wielkie inwestycje infrastrukturalne na czele z drogami i mo-stami. W Warszawie sukcesy prezydentów i radnych miejskich są chyba najczęściej mierzone liczbą zbu-dowanych mostów. Prezydent z dwoma mostami w dorobku jest dwa razy lepszy od prezydenta z jed-nym. A prezydent z jednym mostem nieskończenie lepszy od tego, któremu nie udało się zbudować żad-nego, jak Lechowi Kaczyńskiemu w latach 2002-2005. Podczas kampanii samorządowej 2006 więk-szość opinii publicznej wyobrażała sobie Mazowsze - i każde inne województwo - przecięte we wszystkich kierunkach nowymi drogami, mostami i wiaduktami dla samochodów. To był regio-nalny i lokalny odpowiednik krajowego marzenia o autostradach. Jednak ten miraż zasnuty mgłą spalin już prysł. Na poziomie krajowym mocno niepewne jest nawet to, czy stolica Polski będzie połączona autostradą A2 przez Łódź i Poznań z Europą Zachodnią przed Euro 2012. Inne wielkie przedsięwzięcia z betonu i asfaltu również są zagrożone. Głównym źródłem pieniędzy na takie inwestycje miała być Unia Europejska, i to ona niedawno przypomniała polskiemu rządowi i samorządom, ja-kie są europejskie reguły gry. Każda inwestycja drogowa musi być najpierw przed-stawiona w wielu wariantach pod dyskusję społeczną i ocenę środowiskową. Wyma-ga to wielu lat. Prawdopodobnie przed końcem kadencji samorządowej, w listopa-dzie 2010 roku tylko niewielka część ambitnych inwestycji drogowych zostanie za-częta, a żadna nie zostanie skończona.

Trzeba więc skupić się na czym innym i rozliczać z czego innego. Po pierwsze z zagospodarowania tych pieniędzy unijnych, które są przeznaczone na bardziej realistyczne cele. Są to zwłaszcza tak zwane "projekty miękkie", czyli inwestowanie w kapitał ludzki, w wiedzę i umiejętności mieszkańców regionu i kraju. Także in-westycje "twarde" - w tym budowlane - ale związane z kapitałem ludzkim i kapita-łem społecznym, czyli siecią więzi społecznych, wzajemnego zaufania i sprawnych instytucji. Zamiast rozliczać tylko z mostów i hektarów wylanego asfaltu, rozliczaj-my z założonych inkubatorów biznesu i sieci bezpłatnego dostępu do internetu, ze zbudowanych lub odnowionych szkół, ośrodków kultury, atrakcji turystycznych czy obiektów sportowych. Na to wszystko Unia przeznacza więcej pieniędzy, niż nam się wydaje.

Po drugie, zamiast mrzonki o cywilizacji samochodowej na wzór Kalifornii, po-stawmy na to, co odziedziczyliśmy z cywilizacji europejskiej. Na sieć kolei, kolejek, tramwajów i wszelkich ich odmian z metrem włącznie. Są jeszcze w Warszawie, a także w jej bliższej i dalszej okolicy tory, po których od pierwszych lat III Rzeczy-pospolitej nie jeżdżą pociągi pasażerskie. Za ułamek kwot potrzebnych do budowy nowych dróg, można odtworzyć, unowocześnić i rozbudować komunikację szynową. Rozliczajmy więc z kilometrów uruchomionych połączeń kolejowych, liczby nowych stacji, z częstotliwości kursowania pociągów lub tramwajów i ich bezpieczeństwa. W tych konkurencjach możemy liczyć na wyniki dużo wyższe, niż w budowaniu dróg.

Po trzecie skupmy się na dialogu. Inwestycje - zwłaszcza te wielkie, ale także małe - czasem budzą entuzjazm, a czasem protesty i spory. Cywilizacja europej-ska to nie tylko budowanie, to także demokracja i dialog społeczny, dochodzenie do porozumienia i osiąganie kompromisów. W tej dziedzinie na Mazowszu jest bar-dzo różnie. W wielu gminach i powiatach panuje nieustanna wojna domowa. W in-nych udaje się osiągnąć porozumienie i zgodę. Rozwija się kultura polityczna, a społeczeństwo obywatelskie - organizacje pozarządowe razem z lokalnymi mediami - realnie wpływają na politykę władz samorządowych. Bez dialogu i zgody nie bę-dzie ani dróg i mostów, ani innych sukcesów. Więc z dialogu i zgody także powin-niśmy rozliczać. Przede wszystkim z tego.

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas


Za ułamek kwot potrzebnych do budowy nowych dróg, można unowocześnić komunikację szynową. Rozliczajmy władze z kilometrów uruchomionych połączeń kolejowych,
z liczby nowych stacji, z częstotliwości kursowania pociągów i tramwajów.

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA