Jednak metro?

O pilnej potrzebie poprawy komunikacji na Białołęce pisaliśmy w "Echu" już wiele razy. W perspektywie wciąż pogarszającej się sytuacji komunikacyjnej wiele kon-trowersji wzbudziła uchwała rady miasta o cofnięciu rezerwy terenu pod metro w naszej dzielnicy. Decyzję taką wymusił na radnych PiS-u Michał Borowski, wówczas naczelny architekt w stolicy. Pisaliśmy o tym w artykule "Metrosabotaż?" z 27 paź-dziernika ub.r.

Teraz nowe władze Warszawy powracają do koncepcji metra na Białołęce. Wi-ceprezydent Jacek Wojciechowicz na spotkaniu z osobami odpowiadającymi bez-pośrednio za nadzór i realizację budowy I linii i przygotowanie II linii warszaw-skiego metra rozmawiał na temat takiego rozwiązania.

Metro na Białołęce miałoby być przedłużeniem I linii i prowadzić przez most Północny. Jak poinformował "Echo" Michał Dąbrowski z Zarządu Transportu Miejs-kiego, nowy dyrektor Leszek Ruta jest zwolennikiem takiego rozwiązania, o ile nie opóźni ono budowy samego mostu. Istnieje jeszcze koncpecja przeprowadzenia metra tunelem pod Wisłą, ale jest to dużo bardziej kosztowny pomysł. Nie wiadomo jeszcze, jak miałoby przebiegać metro na samej Białołęce. Możliwe, że po naszej stronie Wisły znalazłaby się tylko jedna stacja.

Jeśli chodzi o poprawę komunikacji w tej części Warszawy - istnieje jeszcze parę możliwych rozwiązań, które sprawiłyby, że metro na Białołęce byłoby przez kilkadziesiąt lat niepotrzebne. - Jest pomysł puszczenia przez most Północny szyb-kiego tramwaju oraz stworzenia linii tramwajowej kursującej z Żerania na Białołękę - informuje Michał Dąbrowski z ZTM. - Oprócz tego trzeba wreszcie zacząć ko-rzystać z możliwości torów kolejowych. Jeśli poprowadzić nimi Szybką Kolej Miejs-ką do centrum Warszawy oraz stworzyć system park&ride, a do tego dołożyć wspomniane tramwaje, zdaniem Dąbrowskiego przedłużanie metra stanie się na razie niepotrzebne.

Pomysł takiego wykorzystania torów kolejowych pojawił się już na początku lat 90-tych. Do tej pory jednak był to twardy orzech do zgryzienia dla każdych kolej-nych władz Warszawy. Z powodu opieszałości, braku reformy i kłopotów finanso-wych PKP nie udało się wprowadzić projektów w życie. A mamy przecież dwa mos-ty kolejowe (jeden pomiędzy mostem Świętokrzyskim i Poniatowskiego, a drugi obok mostu Gdańskiego). Przemyślane rozwiązania opierające się na wykorzysta-niu tych mostów na pewno pomogą w rozładowaniu tłoku na zwykłych mostach. Jeśli obecnym władzom Warszawy uda się przedstawione zamierzenia zrealizować, mieszkańcy na długo zapamiętają ich efektywność.

mz