Program Czytelników dla Białołęki
10 listopada 2006
W niedzielę wybory. Przed wakacjami zaproponowaliśmy Czytelnikom pisanie programu dla radnych. Reakcja przerosła nasze oczekiwania.
Problemem numer jeden Białołęki jest brak miejsc w przedszkolach, a właś-ciwie zbyt wysokie koszty w przedszkolach niepublicznych. Pisaliśmy o tym wielo-krotnie i odnieśliśmy połowiczny sukces. Rada dzielnicy wystąpiła do rady Warsza-wy o większe dofinansowanie do dzieci uczęszczających do przedszkoli niepub-licznych. Poza tym dwoje kandydatów na prezydenta Warszawy deklaruje poparcie tego postulatu. Marek Borowski uważa ponadto, że przedszkola (niezależnie od tego czy samorządowe czy prywatne) powinny być dla rodziców bezpłatne, finan-sowane w równym stopniu przez miasto. Sprawa przedszkoli powinna być priory-tetem dla radnych.
* * *
Każdy, kto musiał do siebie lub bliskich wzywać karetkę, wie jak długo trzeba na nią czekać i jak daleko jest z Białołęki do najbliższego szpitala. Jeżeli taka sytuacja przytrafi się w godzinach porannego korka, nie trzeba nikomu tłumaczyć, czym to grozi pacjentowi. Jeden z naszych Czytelników zgłosił pomysł wybudowania oddzia-łu ratunkowego na terenie dzielnicy. Miałby spełniać zadanie całodobowej pierwszej pomocy medycznej w nagłych wypadkach - zawałach, udarach, atakach padaczki czy wypadkach. Zdaniem naszego Czytelnika w przychodni na Milenijnej lub w in-nym miejscu można uruchomić nawet nieduży blok operacyjny i tym samym uratować niejedno życie. Pomysł popiera burmistrz Jerzy Smoczyński. Powiedział "Echu", że o całodobowej opiece medycznej zarząd dzielnicy myśli od dawna i gdyby nie sposób finansowania służby zdrowia, zapewne taka opieka dawno by powstała. Jednak z uwagi na wciąż wzrastającą liczbę mieszkańców i rosnące korki, sprawa staje się pilna. - Lawinowo wzrasta liczba dzieci, a więc i liczba wypadków wymagających błyskawicznej interwencji chirurgicznej. Dziś dzieci są wożone naj-częściej na Niekłańską. To za daleko - mówi burmistrz.Sceptyczni wobec takiego oddziału są lekarze, głównie z powodu spodziewa-nych perypetii z NFZ-em. Jednak podobny postulat "zagęszczenia" ratownictwa me-dycznego w mieście odnajdujemy w programie PO.
* * *
Wraca jak bumerang sprawa centrum handlowego. Pytacie Państwo o losy Tesco, które miało powstać naprzeciwko Championa przy ul. Światowida. Nieoficjalnie wiemy, że brytyjski potentat wycofał się z planów inwestowania w naszej dzielnicy. Zgłaszacie odczuwalny brak centrum handlowo-usługowo-gastronomicznego z prawdziwego zdarzenia. Jedni chcieliby drugiej Arkadii na Tarchominie. Innym wystarczy hipermarket i kino. Zgłaszane są potencjalne dwie lokalizacje. Pierwsza tam, gdzie miało być Tesco, druga to teren dawnej fabryki domów przy Świder-skiej, po drugiej stronie planowanej trasy mostu Północnego. Wiele osób widziałoby wielopoziomowe centrum handlowe z multipleksem na Modlińskiej w miejscu, gdzie dziś jest Auchan i Leroy Merlin. Wymaga to oczywiście decyzji obu firm, ale samorząd może odegrać znaczącą rolę w negocjacjach.* * *
Jeden z naszych młodych Czytelników zgłosił temat modernizacji betonowych boisk. Ma rację, że granie w piłkę na betonie nie należy do przyjemności, a jest także niebezpieczne. Takie boisko jest na przykład na ul. Erazma z Zakroczymia. Czytelnik proponuje bardziej nowoczesną sztuczną nawierzchnię, albo zwyczajną trawę, żeby wywracanie nie kończyło się kontuzją. Sugeruje, że na modernizację boiska można uzyskać unijną dotację.Po wydrukowaniu tego postulatu w jednym z poprzednich wydań, odezwali się sportowcy. Ich zdaniem modernizowanie betonowych boisk i budowa pełnowymia-rowego boiska na Picassa ma sens tylko i wyłącznie w przypadku zmiany polityki miasta wobec sportu młodzieżowego i masowego. - Jeżeli miałoby się to skończyć tym, że grupy chłopców będą musiały płacić 500 zł za godzinę gry na nowym boisku, to lepiej go wcale nie budować, a pieniądze przeznaczyć na dofinansowanie nam wynajmu boisk i hal w BOS-ie - mówi jeden z trenerów ligi piłkarskiej.
* * *
Sport amatorski to jeden z najczęściej zgłaszanych tematów, a jednocześnie pilne zadanie dla przyszłych radnych. W wywiadach dla "Echa" obecną sytuację jako pa-tologiczną określiło dwoje kandydatów na prezydenta Warszawy: Hanna Gron-kiewicz-Waltz i Marek Borowski. Ograniczony dostęp do sal gimnastycznych w szkołach oraz obiektów Białołęckiego Ośrodka Sportu dla amatorskich klubów spor-towych, jak choćby Agape, budzi sprzeciw społeczny. BOS został zbudowany za publiczne pieniądze. Jednym z celów takiej inwestycji było aktywizowanie młodzie-ży po lekcjach, by chronić ją przed głupim spędzaniem czasu i uzależnieniami. Sprowadzanie działalności BOS do wynajmu komercyjnego sal i boisk jest rozwią-zaniem nie spełniającym oczekiwań społecznych. Publiczny ośrodek sportu nie jest instytucją komercyjną. Agape i inne lokalne kluby sportowe powinny mieć pierw-szeństwo w korzystaniu z obiektów ośrodka, a ponieważ rzecz dotyczy młodzieży - godziny korzystania wydają się oczywiste. Jeżeli przez cztery lata nie potrafi tego zrozumieć dyrekcja BOS, należy ją zmienić lub ograniczyć możliwość wynajmo-wania komercyjnego uchwałą rady dzielnicy lub miasta (w zależności od kompe-tencji, jakie wprowadzi statut Warszawy) wprowadzającą zakaz komercyjnego wynajmu obiektów BOS w określonych godzinach, na przykład do godz. 19.00.* * *
Jednym z częściej poruszanych tematów są parki, a właściwie ich brak. Mimo licznych w naszej dzielnicy terenów zielonych, chcecie Państwo uporządkowanych parków z alejkami, ławkami, a nawet boiskami do siatkówki, koszykówki i placami zabaw. Oczekujecie także ustawienia ławek i urządzeń do zabawy dla dzieci w licznych lasach i zagajnikach. Pisaliśmy na ten temat już wielokrotnie, zgłaszając podobny postulat m.in. dotyczący lasku na Milenijnej. Natrafiliśmy na urzędniczy opór. Argumenty - nie można stawiać ławek i koszy na śmieci w lesie, bo straż miejska ich nie upilnuje. Od woli przyszłych radnych zależeć będzie to, czy urzęd-nicy zmienią zdanie na ten temat.* * *
Brakuje na Nowodworach ogólnodostępnego placu zabaw. Najlepiej, by powstał na wzór żoliborskiego, na specjalnym miękkim podłożu. Wielu rodziców jeździ z malu-chami do parku Żeromskiego. Polecamy tę wycieczkę przyszłym radnym. Takiego placu zabaw chcą Czytelnicy "Echa". Przy okazji poruszamy temat zamkniętych w osiedlach strzeżonych huśtawek i piaskownic. Brak dostępu dla wszystkich dzieci jest niewychowawczy i należy dążyć do naprawy błędów w planowaniu naszych osiedli. Deweloperzy i wspólnoty mieszkaniowe nie powinny budować własnych placów zabaw, niedostępnych dla innych dzieci. Maluchom nie da się wytłumaczyć, dlaczego nie mogą pójść pobawić się na tej czy innej huśtawce. W dzieciach narasta uprzedzenie. Psycholodzy przestrzegają przed konsekwencjami, zatem trzeba czym prędzej doprowadzić do tego, że place zabaw buduje dzielnica, albo te budowane przez deweloperów powinny być ogólnodostępne.* * *
Wraca temat braku planu zagospodarowania Nowodworów i Tarchomina. To bardzo pilne zadanie. Mówił o nim w "Echu" potencjalny kandydat na burmistrza w przy-padku zwycięstwa PO, Jacek Kaznowski. Czytelnicy postulują zapis uniemożli-wiający takie grodzenie osiedli, aby nie było między nimi przejścia. Z sytuacją pa-tową mamy obecnie do czynienia w bardzo wielu miejscach Białołęki. Z jednej strony mieszkańcy chcą czuć się bezpiecznie, a z drugiej potrzebują swobodnie poruszać się po własnej okolicy. Proponują, aby między płotami osiedli był obo-wiązek pozostawienia pasa na chodnik i ścieżkę rowerową o łącznej szerokości co najmniej pięciu metrów.* * *
Poszerzenie Płochocińskiej zgłasza bardzo wielu mieszkańców. Ulica ta coraz częś-ciej się korkuje. Nie tylko na Białołęce, ale również w całej gminie Nieporęt przy-bywa mieszkańców. Nie mówiąc już o tym, że część legionowian używa Płocho-cińskiej jako objazdu korków na Modlińskiej. Modernizacja Płochocińskiej staje się zatem pilna i oczekiwana z niecierpliwością przez Czytelników "Echa".* * *
Pojawił się temat uciążliwości cmentarza na Mehoffera, przy którym brakuje miejsc parkingowych. Podczas pogrzebów powoduje to zastawienie całej okolicy. O ile na Majolikowej nawet stojące po obydwu stronach auta da się przeżyć, o tyle autokar stojący półtorej godziny z włączonymi światłami awaryjnymi na Mehoffera jest zwy-czajną zawalidrogą. - W przyszłym roku dzielnica wspólnie z parafią chce odsunąć od ulicy Majolikowej ogrodzenie cmentarne, tak aby uzyskać co najmniej półtora metra równoległego do ulicy pasa parkingowego - mówi wiceburmistrz Tadeusz Semetkowski. Wiceburmistrz spodziewa się jednak w tej sprawie oporu części mieszkańców, bo inwestycja wiąże się z wycięciem kilkunastu drzew.* * *
Bardzo ucieszył nas e-mail od grupy nowych mieszkańców Ruskowego Brodu, któ-rym przeszkadza fakt sąsiadowania z wciąż dewastowanym cmentarzem nie-mieckich osadników, którzy żyli na Białołęce jeszcze przed wojną. Czytelnicy "Echa" chcą, aby sprawa renowacji, a właściwie uratowania resztek nagrobków ze wszystkich takich cmentarzy na Białołęce (są cztery) stała się zadaniem lokalnego samorządu. Dodajmy, że na temat niszczejących nekropolii pisaliśmy po raz pier-wszy ponad 10 lat temu. Od tamtej pory nikt nie kiwnął w tej sprawie palcem. Brak pieniędzy nie jest wytłumaczeniem, bo szacowane przez specjalistów koszty nie były wysokie. W czasach, gdy różne lokalne władze dbają o groby niemieckich żoł-nierzy z czasów I i II wojny, a nawet o te z lat zaborów i powstań, czas chyba najwyższy, by władze Białołęki pomyślały o tych, którzy byli naszymi sąsiadami jeszcze 65 lat temu.* * *
Odebraliśmy bardzo stanowczy postulat likwidacji wydziałów sportu i kultury, jako zupełnie zbędnych i kosztownych. Zdaniem naszego Czytelnika rozwiązanie stare, czyli wydział oświaty, kultury i sportu jest lepsze i tańsze, zwłaszcza, że obecni na-czelnicy kultury i sportu nie mają wystarczającej liczby zadań, by utrzymywanie ich wysokich pensji było zasadne. Sprawdziliśmy. Rzeczywiście utrzymywanie urzęd-ników, którzy w skali roku dysponują budżetem w wysokości... swoich rocznych poborów, jest całkowicie nieekonomiczne i bezsensowne. Należy czym prędzej zlikwidować wydziały "markujące pracę" albo zdecydowanie dołożyć im zadań.* * *
Natychmiast po wyborach należy dopilnować w Zarządzie Dróg Miejskich sprawy budowy dwujezdniowego odcinka Modlińskiej od Aluzyjnej do granic miasta, aby paranoja po oddaniu do użytku obwodnicy Jabłonny trwała jak najkrócej. Jest to jeden z priorytetów dla nowej rady dzielnicy. Pisaliśmy o sprawie niedawno w arty-kule "Wąskie gardło urzędniczej niemocy".* * *
Zdaniem większości Czytelników "Echa" należy zdecydowanie walczyć o metro dla Tarchomina. Sprawa stała się "elektryczna" po artykule "Metrosabotaż?". Więk-szość osób, z którymi rozmawiali dziennikarze "Echa" boją się tramwaju propo-nowanego przez władze miasta. Po pierwsze z powodu konieczności przesiadki do metra na Młocinach. Po drugie z powodu hałasu. Z tego też powodu postulujecie Państwo, by metro na Tarchominie i Nowodworach było podziemne, a nie w głębo-kim wykopie.Spisał BW