Grzybiarze gubią się w lasach. Na pomoc ruszają konie i psy tropiące
9 października 2019
Po trzech dniach spędzonych w Puszczy Kampinoskiej grzybiarz został odnaleziony przez policję i straż pożarną. Do poszukiwań mężczyzny użyto śmigłowca, a także koni i psów tropiących.
- Do policji dotarło zgłoszenie o zaginięciu 76-letniego mężczyzny, który dzień wcześniej o 15:00 wybrał się z ośrodka dla harcerzy w Starej Dąbrowie (gm. Leoncin) na grzyby i nie powrócił do miejsca swojego pobytu. Natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą, w której brali udział policjanci z komendy w Nowym Dworze Mazowieckim oraz z podległych komisariatów i posterunków policji. W działania zaangażowali się także funkcjonariusze Komendy Głównej Policji oraz Oddziału Prewencji Policji w Warszawie. W poszukiwaniach pomagali również zawodowcy i ochotnicy ze straży pożarnej - informuje stołeczna policja.
Mężczyzna został odnaleziony prawie trzy doby od zaginięcia na terenie gęstego kompleksu leśnego, ok. 1,5 km od miejsca, gdzie po raz ostatni był widziany. Natychmiast został przewieziony do szpitala.
Sezon na grzyby
Zaginięcia w lasach zdarzają się także w stolicy i jej najbliższych powiatach. Do końca września tego roku stołeczni funkcjonariusze poszukiwali trzech osób, w poprzednich dwunastu miesiącach takich przypadków też było kilka. Są to zarówno osoby zbierające grzyby, ale też starsi ludzie mieszkający w okolicy lasu, które zabłądziły w drodze do domu.
Jeżeli ktoś ma problemy z orientacją w lesie i powrotem z grzybobrania, powinien powiadomić o tym policję, która niezwłocznie będzie starała się dotrzeć do zaginionego. Na grzyby zdecydowanie najlepiej wybrać się w towarzystwie.
(mk)