Godziny dla seniorów z samego rana? "Nie chcemy wypraszać klientów"
9 kwietnia 2020
Mieszkańcy mają coraz więcej uwag do funkcjonujących od dwóch tygodni "godzin tylko dla seniorów".
- Sytuacja w Lidlu. Mąż stał w kolejce 1,5 godziny, zbliża się 10, jest pięć osób przed nim. Zaczęli sprawdzać dowody i wszyscy odeszli z kwitkiem, bo pomiędzy 10 a 12 obsługiwani są seniorzy - pisze pani Agnieszka. - Po 12 też powinni sprawdzać dowody i ci starsi ludzie powinni mieć zakaz robienia zakupów - dodała pani Ala, a jej wpis spotkał się z dużym entuzjazmem.
Nowelizacja godzin dla seniorów
- Osoby starsze są najbardziej narażone z powodu koronawirusa. Dlatego też chcemy ograniczyć ich kontakt z pozostałymi osobami. To czas, aby zrealizować zakupy bez kontaktu z innymi osobami, które mogą zarażać. Osoby powyżej 65. roku życia mogą robić zakupy też w innych godzinach, ale te dwie godziny są specjalnym czasem do realizacji ich potrzeb - uzasadnia swoją decyzję strona rządowa.
Godziny, w których zakupy mogli robić wyłącznie seniorzy powyżej 65. roku życia, obowiązują od 31 marca we wszystkich sklepach w Polsce codziennie między 10 a 12. Wskutek ostatniej nowelizacji rządowego rozporządzenia, od 8 kwietnia godziny dla seniorów nie dotyczą już podmiotów, których przeważająca działalność polega na handlu hurtowym oraz w aptekach. Młodsze osoby mogą już pomiędzy 10 a 12 skorzystać z ich usług, ale tylko przy zakupie produktu leczniczego, wyrobu medycznego lub środka spożywczego specjalnego przeznaczenia, który jest konieczny ze względu na nagłe zagrożenie życia i zdrowia.
Polska Organizacja Handlu ma inny pomysł
Co ciekawe, pomysł godzin dla seniorów pomiędzy 10 a 12 niespecjalnie podoba się Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Według szefowej tej organizacji pomysł, by dać czas dla seniorów, jest dobry, ale złym rozwiązaniem było ustalenie dwóch godzin w ciągu dnia. - Proponujemy, aby seniorzy mieli pierwszeństwo podczas dwóch pierwszych godzin od otwarcia sklepów, po to żeby przyszli do sklepu, który jest czysty i zdezynfekowany i nie trzeba było wypraszać ludzi, którzy są w sklepie, bo przyszli wcześniej - mówi Renata Juszkiewicz.
(DB)