Gdzie Strumyk(owa) płynie z wolna...
7 października 2011
Już ponad rok mieszkańcy bloku przy Strumykowej 4A walczą z deweloperem o rozwiązanie kwestii odprowadzenia wody sprzed ich budynku. Po każdym deszczu wyjście z klatki schodowej jest tu jednoznaczne z nurkowaniem w gigantycznej kałuży.
- Jak na razie deweloper przeprowadził przez chodnik małą rurkę, która miała odprowadzać wodę z chodnika. Mimo tej operacji po deszczu nadal tworzy się tu prawdziwe jezioro. Rurka jest za mała na taką ilość wody - opowiada "Echu" mieszkanka bloku.
Deweloper przestał reagować na ich monity, dlatego mieszkańcy podpisali reklamację zbiorową na stan terenów wspólnych, podkreślając brak wystarczającej liczby studzienek kanalizacyjnych. Poinformowali też "Włodarzewską" o oczywistej niedoróbce. - Droga wjazdowa w tym miejscu ma spadek "do" a nie "od" budynku - ewidentny bubel, którego konsekwencje odczuwamy przy każdych opadach deszczu - czytamy w piśmie.
Budynek zgodny z normą
- Wszystkie spadki dróg i chodników zostały wykonane zgodnie z projektem wykonawczym oraz obowiązującymi normami (spadek przed budynkiem 4A wynosi około 3%). Także liczba odpływów odpowiada wyznaczonym przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji normom odprowadzania wód opadowych do kanalizacji. Dodatkowo, został wykonany odpływ drenażowy wody wraz z zabezpieczeniem kratką ze stali nierdzewnej w poprzecznej linii chodnika, co w znacznym stopniu przyspiesza odpływ wody - twierdzi przedstawiciel dewelopera.W tym roku problem wrócił ze zdwojoną siłą. - Rok był deszczowy i niestety często mieliśmy problem z przejściem przez chodnik. Wiosną zorganizowaliśmy spotkanie z deweloperem na terenie osiedla. Akurat padało! Pan dyrektor z "Włodarzewskiej" i kierowniczka budowy naocznie przekonali się, że problem nadal występuje. Początkowo próbowali nam wmówić, że wszystko jest zgodnie z normami, ale wyśmialiśmy ich normy. Obiecali działania. Minęło pół roku i nic się nie dzieje - opowiada wzburzona pani Małgorzata.
Bo za dużo pada...
Niestety, jak przyznał nam deweloper, żadne prace nie są tu już planowane.- Przy obfitych opadach deszczu rzeczywiście mogą tworzyć się kałuże na chodniku przed budynkiem przy ul. Strumykowej 4A. Powodem takiej sytuacji jest fakt, że pod chodnikami znajduje się płyta garażu, co powoduje, że woda opadowa odprowadzana jest dłużej. Poza tym należy wspomnieć, że w ostatnim okresie opady deszczu były bardzo obfite, wręcz ulewne. W całej Polsce zalewały drogi, chodniki, ulice i powodowały utrudnienia dla ludzi - mówi Elżbieta Moniak z Włodarzewska Development.
Mieszkańcy Strumykowej zapowiadają wniesienie sprawy do sądu.
Anna Sadowska