Forum › Białołęka
Wspomnienia (pierwsze) z lat dziecięcych
# Piotrek z Odkrytej 18.05.2003 00:23 |
|
Chodzi mi o te naprawdę pierwsze, które pamietamy sami, które nam się wryły w pamięć, a nie to, co to nam przypominają rodzice, np. "wiesz, a jak miałeś roczek to juz siadałeś i coś tam". Mnie się wydaje, że moje pierwsze wspomnienia to były jak miałem około 4 lata i zaczynałem chodzić do przedszkola. Nie lubiłem tam chodzić, bo byłem szczęśliwcem (?), którym mogła sie opiekować mama przez 4 lata. Tak więc trochę traumatyczne, ale dało się przeżyć. A jak to wygląda w przypadku waszej pamięci ?
|
# martyna 18.05.2003 09:45 |
|
Ja praktycznie nic nie pamiętam z czasów przedszkolnych, tzn. żadnych wydarzeń, może jakieś osoby i miejsca. Najdawniejsze wspomnienia są z czasów zerówki. Jak na przykład dostałam niezłą burę, gdy próbowałam z lalki zrobić murzynka, wsypując do napełnionego wodą zlewu całe opakowanie kakao (wtedy towar deficytowy) i kąpiąc ją w tym roztworze... Albo jak jechaliśmy z wnuczkiem mojej niani w bagażniku samochodu zastawa bo w środku zabrakło miejsc, a wszyscy chcieli jechać. Nie pamiętam tylko dokąd jechaliśmy.
|
# Vladymir 18.05.2003 23:23 |
|
Pierwszy spacer w przedszkolu, pani kazała trzymac się wszystkim dzieciom gęsiego linki z podwójnymi uchwytami wpoprzek, a gdy przechodziliśmy przez jezdnię na pasach, pani kazała podnosić jedną rączkę do góry, żeby być widocznym dla kierowców, a pan milicjant w białej czapce i takich samych rękawiczkach, tak ślicznie gwizdał gwizdkiem, zatrzymując samochody, a drugi pan milicjant, na motorze, zatrzymywał czerwonym lizakiem te samochody, które chciały obok nas przejechać pomimo tego gwizdka.
|
# pola 19.05.2003 15:17 |
|
A ja w przedszkolu nienawidziłłam szczawiowej- pamiętam jak pani chciała mnie "ukarać" i nałożyła mi drugie danie do talerza ze szczawiówką (!!!)- w ten oto sposób wróciłam do domu głodna. Pamiętam też jak w przedszkolu było włamanie i ukradli nam duuużo zabawek i była wybita szyba i było dużo zamieszania.
Pamiętam że nigdy nie chciało mi się spać podczas leżakowania i pamiętam też jak uciekłam z koleżanką z przedszkola- bo ona miała małe kotki w piwnicy i bardzo chciała mi je pokazać..( niezłe co???).To był mój najgorszy dzień w przedszkolu, a potem w domu....... |
# aza 19.05.2003 15:32 |
|
Szczawiowa była mjodzio w porównaniu ze szpinakiem (teraz mogę jeść szpinak na szpinak), a raczej konsystencją, która to odstraszała wszystkie dzieci
Przedszkole swoje wspominam bardzo przyjemnie, choć Panie w przedszkolu zapewne mniej, szczególnie mój rocznik, a na wspomnienie Magdy (czyli mnie) mają wysypkę na plecach :) Ciekawe kto byłby lepszy w rankingu ja czy Michaś?! |
# Nata 19.05.2003 16:33 |
|
Moja siostra na pewno by Cię przebiła. Wystarczyło, że mama na moment w innym pokoju odkurzała, a ja już zostałam obcięta na łyso, bo siostra bawiła się ze mną w fryzjera. Zresztą była na podwórku szefem bandy i na każdego miała przygotowany piasek zmieszany ze śliną. Ech długo by opowiadać.
|
# aza 20.05.2003 12:58 |
|
Oj nie wiem, nie byłabym tego taka pewna, może nie obcięłam włosów mojemu bratu, lecz podczas snu wepchnęłam bratu do ucha piłkarzyka gumowego (wielkości ok 2 cm) oraz dwie piłeczki żelazne (wielkości paznokcia u małego palca). Co Ty na to?!
Jak sobie coś przypomnę to napiszę. |
# Dorota od Michasia 20.05.2003 16:19 |
|
Ja stosowałam terror wobec mojego młodszego o 1,5 roku brata - ściągałam go złośliwie z nocnika, tak bez powodu, dla własnej przyjemności. Trwało to dosyć długo, aż któregoś dnia braciszek wylał mi na głowę do łóżka zawartość tegoż... Pamiętam, że moja mama oglądała wtedy "Pogodę dla bogaczy", i że musiała przerwać ;)))
|
# Vladymir 20.05.2003 23:29 |
|
A ja skakałem z okna mieszkania na pierwszym piętrze z parasolem, tak, jak Zorro, ale parasol się zlozył i walnąłem o glebę z całym impetem, łamiąc kończyny....Było to w latach podstawówki, wczesne lata siedemdziesiąte ubiegłego stulecia...A z ciekawszych rzeczy ? Zagazowanie pokoju nauczycielskiego szkoły tzw "bączkiem" z pleksiglasu, czy też wysmarowanie olejem podjazdu do szkoły, aby nikt nie mógł dojśc do drzwi / do wejścia prowadził stromy podjazd, coś ok. 40 stopni/, to była moja specjalność... Często powtarzana :)))))
|
LINKI SPONSOROWANE
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Wstąp do księgarni
Najnowsze informacje na TuBiałołęka
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.