Dziś prawdziwych dresów już nie ma
7 października 2011
Czytelniku, zapamiętaj: "dresów" nie ma! A przynajmniej nie na Książkowej.
Rękawicy brakło, poprzestali więc na wstępnym spoliczkowaniu, a później przeszli do dalszych działań zaczepno-obronnych. W imię honoru, rzecz jasna. W toku owych działań jeden z urażonych udał się na pobliską budowę, skąd przyniósł poręczny sprzęt bojowy, nieobcy bywalcom remizowych zabaw tanecznych - sztachetę. Tymże sprzętem panowie kontynuowali żądania odwołania hańbiących słów.
W tym czasie nadjechała policja. Jednego z urażonych zatrzymano od razu, drugiego - jak to z erotyczną finezją ujęto w policyjnym raporcie - "po kilkuminutowej penetracji". Podczas zatrzymania 24-letni Mateusz T. był agresywny. Groził policjantom śmiercią, rozerwał jednemu z funkcjonariuszy koszulę, urwał zawias w drzwiach radiowozu. W związku z tym usłyszał zarzuty pobicia, znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz zniszczenia służbowego pojazdu. 29-letni Paweł P. usłyszał zarzut pobicia. Może za to grozić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Rada na przyszłość: dresów nie ma. Bardziej trendy jest mówienie "karki". Podobno. Ale też nie wiadomo, czy nie obiją...
TW Fulik
na podstawie informacji policji