Dwóch pływaków BUKS jedzie na igrzyska
1 czerwca 2012
Dwóch wychowanków BUKS Białołęka pojedzie na igrzyska olimpijskie do Londynu. Marcin Cieślak i Marcin Tarczyński to, podobnie jak olimpijka sprzed czterech lat Joanna Budzisz, byli zawodnicy klubu z Tarchomina. Obaj dziś trenują w USA. Cieślak pływa na Florydzie, a Tarczyński w Kalifornii. Uczniowie Gimnazjum nr 121 im. Aleksandra Zawadzkiego przy ul. Płużnickiej odnieśli natomiast wielkie sukcesy w Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży.
Sukcesy na WOM
Gimnazjum nr 121, w którym uczą się pływacy trenujący w BUKS, okazało się z kolei najsilniejsze nie tylko w dzielnicy, ale prawie w całej Warszawie. Chłopcy, na co dzień zawodnicy BUKS Białołęka, zdobyli wicemistrzostwo Warszawskiej Olimpiady Młodzieży w pływaniu. W dwuboju nowoczesnym uczniom tej szkoły przypadły dwa brązowe medale.
- Trzeba przyznać, że szkoła ma doskonałe wyniki. Jest tam klasa sportowa, do której uczęszczają głównie nasi zawodnicy. Sportowcom bardzo sprzyja pani dyrektor Wanda Walkowiak. Wyniki z WOM przekładają się na punkty, a te na pieniądze. W dzisiejszych trudnych czasach to tym bardziej istotne - mówi Andrzej Rodkiewicz, trener BUKS Białołęka.
Uczniowie Gimnazjum nr 121 sięgnęli po srebrny medal w kategorii drużynowej w pływaniu. Bardziej złożona była rywalizacja w dwuboju nowoczesnym, na które oprócz pływania składa się także bieg po powierzchni lądowej.
- Większość drużyny stanowili nasi pływacy, bo oni też najlepiej biegają. Chłopcy po starcie na basenie byli na drugiej pozycji, ale po drugiej konkurencji wyprzedziły ich ex aequo Bielany i Śródmieście - relacjonuje Rodkiewicz. - Niedługo dziesięciolatki z naszego klubu, pod okiem Doroty Chylak, będą startować na Białołęce i walczyć o miano najlepszych w kraju - dodaje.
Młodzi pływacy z BUKS odnoszą sukcesy, ale jak wszyscy martwią się o najbliższą przyszłość, bo zamieszanie w młodzieżowym sporcie stołecznym jest spore.
- Jest ciężko. Nie ma kto nam organizować zawodów, bo Warszawsko-Mazowiecka Federacja Sportu została zamknięta przez komornika, a powierzone jej pieniądze rozeszły się w niewiadomych kierunkach. Część zawodów trzeba będzie odwołać, część przenieść np. z czerwca na wrzesień. Ale postaramy się jakoś przetrwać ten okres - dodaje.
mac