Dobre hospicjum na Tykocińskiej
7 grudnia 2011
Porzucenie, bezradność, rozpacz, umieralnia... można wyliczać skojarzenia, jakie nasuwają się nam na hasło "hospicjum". Tymczasem jedna z naszych czytelniczek ma całkiem odmienne zdanie.
Domowa opieka
- Kiedy koleżanka w pracy powiedziała mi o hospicjum, byłam pełna oporów. Miałam wrażenie, że spisuję mamę na straty, że nie będzie mogła zostać w domu - przyznaje czytelniczka. Okazało się jednak, że ośrodek przy Tykocińskiej, prowadzony przez księży marianów, to hospicjum domowe.Decyzja o objęciu opieką zapada na podstawie dokumentacji medycznej oraz orzeczenia lekarskiego po pierwszej wizycie. Warunkiem przyjęcia jest ważne ubezpieczenie ze względu na kontrakty z NFZ. Ośrodek, obejmujący miesięczną opieką ok. 120 pacjentów, głównie z prawobrzeżnej Warszawy, prócz kontraktów utrzymuje się z dotacji gmin i darowizn. Ośrodek opiekuje się chorymi z terenu: wschodniej części Warszawy, Legionowa, Radzymina, Wołomina, Tłuszcza, Sulejówka, Halinowa, Wawra, Marek, Ząbek, Zielonki, Kobyłki, Klembowa, Halinowa, Jabłonny, Nieporętu.
Sztuka pożegnania
Mimo że od śmierci matki minął rok, autorka listu pisze, że nie zerwała kontaktu z hospicjum. - Do dziś korzystam z opieki psychologa i spotykam się z osobami, które miały podobne przeżycia - przyznaje. - To ciepli i serdeczni ludzie, dla których nic nigdy nie jest problemem.- Miło nam, kiedy słyszymy o sobie pochlebne opinie. To duża zasługa naszego wolontariatu. Zapewniamy nie tylko opiekę osobom chorym, ale również i ich rodzinom. Staramy się zawsze pochylić nad ich potrzebami. Pracujemy 365 dni w roku i gwarantujemy szybką pomoc, bez kolejki - mówi Barbara Kierska, koordynator administracyjny hospicjum. Ośrodek dwa razy w roku, w maju i październiku, organizuje czterodniowe kursy dla osób chcących włączyć się w posługę wolontariatu. Po ukończeniu kursu, kandydata czeka rozmowa z psychologiem, który ostatecznie decyduje, czy osoba może podjąć wyzwanie. - Wszystkich chętnych gorąco zapraszamy - mówi pani Barbara, która sama trafiła tu 13 lat temu, po śmierci męża. Warunkiem włączenia się w prace hospicjum jest ukończone 18 lat oraz chęć pomocy. Dla wielu z wolontariuszy praca w hospicjum okazała się życiowym spełnieniem.
Marzena Zemlich