Historia z filmu "Dług" skończyła się tragicznie - za zamordowanie prześladującego ich bandyty dwóch ludzi trafiło za kratki. Na Bielanach sytuacja była podobna, ale skończyła się szczęśliwie - zarówno dla naciągacza, jak i prześladowanego.
REKLAMA
Łukasz P. pod koniec sierpnia podszedł na Wolumenie do mężczyzny sprzątającego samochód i stwierdził, że ma on długi wobec "ludzi z dzielnicy" i zażądał, aby w ramach ich spłaty pokrzywdzony woził go po mieście. Strzał widocznie był trafny, bo mężczyzna zgodził się na wożenie po Warszawie - tym bardziej że dwudziestolatek zagroził, że w przypadku odmowy jego szofer będzie się musiał pożegnać z życiem. Na koniec dnia Łukasz P. zabrał pokrzywdzonemu 800 złotych.
Kilkanaście dni później chłopak został zatrzymany przez kryminalnych z Bielan. Od razu trafił do policyjnego aresztu. Za rozbój grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności.