Dla zabawy niszczą samochody. "Ludzie kompleksy leczą"
7 listopada 2018
Przez Bielany przeszła prawdziwa plaga dewastacji samochodów. Widok stojących na osiedlowych parkingach aut zszokował właścicieli: zostały porysowane, miały powyłamywane lusterka, potłuczone szyby lub przebite opony. Co na to policja?
- Jeżeli przyłapiecie kogoś na rysowaniu aut kluczami, proszę g...a "pozdrowić" ode mnie. Okropna niespodzianka czekała na mnie, jak zszedłem rano do auta - pisze zdenerwowany pan Piotr w grupie na Facebooku. Szybko okazało się, że podobnych historii i przypadków jest dużo więcej.
"Ludzie kompleksy leczą"
W sąsiedztwie bloków przy Petofiego 2 i 4 uszkodzone zostały co najmniej trzy samochody. Kolejnych pięć przy Kasprowicza 33 i Klaudyny.
- Broniewskiego 60, Magiera 15-17 - to samo... Porysowane auto tuż pod komendą policji. Ludzie kompleksy tak leczą - denerwuje się pan Krzysztof.
Policja twierdzi, że tego typu przypadki, choć trudne do wykrycia, często kończą się zatrzymaniem sprawcy. Potrzebna jest tylko współpraca pomiędzy mieszkańcami a funkcjonariuszami. Tak np. było ostatnio, kiedy policjanci z Bielan zostali poinformowani o dwóch młodych mężczyznach, którzy idąc ulicą Sokratesa niszczyli zaparkowane samochody. Rysowali gwoździem karoserię i wyłamywali lusterka. 35- i 37-latek zostali zatrzymani. Funkcjonariusze na razie ustalili właścicieli pięciu samochodów, w których zauważono uszkodzenia - głównie powłoki lakierniczej. Właściciele wycenili szkody na kwotę prawie 20 tys. złotych.
Podobna sytuacja wydarzyła się na ul. Księgarzy. Przejeżdżający policyjny patrol zatrzymał mężczyzna i powiadomił, że na pobliskim parkingu ktoś zdemolował kilka samochodów. Mundurowi natychmiast pojechali we wskazane miejsce i na wysokości nr 9 zauważyli młodego mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podanemu przez świadka. 17-latek został zatrzymany. Okazało się, że miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu. Dla zabawy i z nudów uszkodził trzy samochody. Po wytrzeźwieniu Maciej P. usłyszał zarzut uszkodzenia mienia o wartości ponad 3 tys. zł. Mężczyzna będzie musiał naprawić wyrządzone szkody. - Każdy przypadek trzeba zgłaszać. Za bezmyślną zabawę wandalom grozi pięć lat pozbawienia wolności - mówią funkcjonariusze.
(DB)