REKLAMA

Bielany

środowisko »

 

Dewajtis - kolejne starcie

  4 kwietnia 2008

Studenci kontra mieszkańcy.

REKLAMA

Kolejne starcie w sprawie ewentualnego udostępnienia ulicy Dewajtis dla komuni-kacji miejskiej. 31 marca w auli im. Jana Pawła II na Uniwersytecie Kardynała Ste-fana Wyszyńskiego zwolennicy i przeciwnicy tego pomysłu przerzucali się argumen-tami pro i kontra.

Klasyczny pat?

Przez trzy godziny wypełniona aula była świadkiem kolejnego spotkania zwolenni-ków i przeciwników uruchomienia, przez ulicę Dewajtis od Marymonckiej, połącze-nia autobusowego z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dyskusja w zasadzie nie wniosła nic do obecnego sporu - studenci domagają się autobusu, któ-ry dowoziłby ich na teren uczelni. Jak podnoszą, dzięki temu nie musieliby poko-nywać 900 metrów przez las, zwłaszcza po ciemku i zimą, co zwiększyłoby komfort studiowania. Sęk w tym, że uniwersytet leży na terenie rezerwatu Las Bielański - jedynego w okolicy dużego terenu zielonego, ulubionego miejsca spacerów i wypo-czynku mieszkańców Bielan. Dla nich wpuszczenie do rezerwatu autobusu, to ko-niec lasu. Nie odmawiają jednak studentom udogodnień komunikacyjnych - ich zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłby dojazd do UKSW od strony Wisłostrady. To rozwiązanie jednak, choć przewiduje krótszą ingerencję w rezerwat, nie podoba się studentom.

Kup bilet

Studenci - wolimy od Marymonckiej

Za rozwiązaniem pozwalającym na skomunikowanie uczelni z resztą miasta przez ulicę Dewajtis są studenci i władze UKSW. Ci pierwsi nie przebierają w słowach, mówiąc o niedemokratycznym dyktacie ekologów, zarzucając zwolennikom zam-knięcia Dewajtis ekoterroryzm. Przypominają, że zanim w Lesie Bielańskim powstał rezerwat przyrody, istniała już Akademia Teologii Katolickiej, później przekształ-cona w UKSW. W skrajnym przypadku, wyśmiewając argumenty mieszkańców, studenci postulują zamknięcie Dewajtis dla rowerzystów, którzy "zatrzymują się w trakcie jazdy, a nawet załatwiają swoje potrzeby w lesie, co fatalnie wpływa na stan drzewostanu".

Przedstawiciele samorządu studenckiego jednoznacznie popierają pomysł wprowadzenia połączenia autobusowego od Marymonckiej. Przewodniczący samo-rządu Cezary Szczypa mówi wprost: - Nie pozwolimy na ekoterroryzm. Rezerwat ma chronić wartości krajobrazowe, nie przyrodnicze. Dojazd od Wisłostrady nas nie satysfakcjonuje. Tymczasem przechodzenie przez Dewajtis zimą bądź po zmroku jest niebezpieczne, a dla niepełnosprawnych czasami po prostu niewykonalne. Wyj-ściem byłby ekologiczny autobus, który kursowałby od Marymonckiej do Uniwersy-tetu.

REKLAMA

Mieszkańcy - nie było nas, był las...

Mieszkańcy Bielan tymczasem za wszelką cenę domagają się wyłączenia Dewajtis z ruchu, a studentom zarzucają chęć przeforsowania własnej wygody kosztem środo-wiska. Przypominają, że Las Bielański jest ostatnim naturalnym lasem w Kotlinie Warszawskiej, płucami Bielan i ostoją wielu gatunków. Samorządy mieszkańców stawiają sprawę radykalnie, chcąc całkowitego zakazu ruchu kołowego od ulicy Ma-rymonckiej (za wyjątkiem służb ratowniczych). Dla nich lasek to miejsce wypo-czynku, a Dewajtis to droga lokalna, nie przeznaczona do nasilonego ruchu, a już na pewno nie dla autobusów. - To nie do pomyślenia, że wielu emerytów spaceruje tutaj o każdej porze roku i dnia, a młodzi studenci nie potrafią pokonać 900 metrów. Od Wisłostrady można poprowadzić windę dla niepełnosprawnych, a jej estakady aż proszą, aby przestrzeń pod nimi zamienić w parkingi dla studenckich samochodów. Uczelnia zasłania się dobrem niepełnosprawnych, a sama nie jest w pełni przystosowana do ich potrzeb. Ten las jest tutaj od wieków, a UKSW jest tu tylko gościem, który poprzez organizację głośnych imprez niszczy środowisko.

Spotkanie nie przyniosło żadnych rozwiązań i było - w zgodnej opinii obu stron - jedynie prezentacją poglądów, bez dyskusji nad projektami, których po prostu nie ma. Na jakiekolwiek rozstrzygnięcia przyjdzie więc jeszcze poczekać.

REKLAMA

Nasz komentarz

Dywagacje na temat pierwszeństwa uczelni wobec rezerwatu są bez sensu. Można orzec też o powrocie do języka praindoeuropejskiego, jako pierwotnego wobec pol-szczyzny. Zasłanianie się dobrem niepełnosprawnych, to chwyt mało fair play, acz zawsze skuteczny. Padł też argument o człowieku jako koronie stworzenia, poparty cytatem z Księgi Rodzaju: "Rozmnażajcie się i czyńcie ziemię sobie poddaną". Sko-ro jednak, jak zapewniają studenci, UKSW nie jest uczelnią tylko katolicką, ten argument nie trafi do praktykującego buddysty, głoszącego harmonię wszech-świata, a ponadto nie zapominajmy, że świat przed stworzeniem człowieka - idąc za kreacjonizmem - miał się nieźle przez te kilka dni...

Skomunikowanie UKSW to bez wątpienia ważny problem, ale czy zawsze poszkodowanym musi być środowisko? Stawianie swoich potrzeb przed dobrem wspólnym ma mało wspólnego z empatią, a ta jest ponoć wyznacznikiem tworzenia sprawnego społeczeństwa.

Wiktor Tomoń

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy