REKLAMA

Wawer

różne »

 

Dajcie nam kupić nasze mieszkania

  24 listopada 2014

alt='Dajcie nam kupić nasze mieszkania'

Na Skrzyneckiego zawisł mocno rzucający się w oczy, czerwony baner oskarżający władze miasta o "zmowę" z niemiecką firmą Bilfinger. O co chodzi?

REKLAMA

Sprawa ciągnie się już dobre kilkadziesiąt lat. W 1957 roku do dwóch budynków należących do Warszawskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych wprowadzili się pierwsi lokatorzy. Lokale przyznano im na podstawie umów najmu jako mieszkania zakładowe. Przez niemal 40 lat rodziny żyły w spokoju i nieświadomości, że kiedyś ktoś może chcieć im te mieszkania odebrać. Dziś kilkadziesiąt osób zastanawia się nad tym, co będzie jutro i jakie losy wyrysuje im nowy właściciel, którym - korzystając z prywatyzacji WPRD - została spółka Bilfinger.

O co tak naprawdę chodzi? Mieszkańcy chcą - podobnie jak inni, którzy przed lata dostali mieszkania zakładowe - możliwości wykupu mieszkań za 5 proc. ich wartości.

- Jesteśmy już zmęczeni trwającą od 11 lat sądową przepychanką, dotyczącą najpierw statusu własnościowego budynków, potem praw do zakupu na preferencyjnych warunkach dawnych mieszkań zakładowych. Od czasu, kiedy sprawy trafiły do sądów, zmarło już dziesięciu pierwotnych najemców mieszkań. W tym roku dwie osoby. Czy ktokolwiek z pracowników sprywatyzowanego 20 lat temu Warszawskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych dożyje rozwiązania sporu? - zastanawia się Antoni Kunikiewicz.

Co zmieniłoby się po wykupie mieszkań przez ich lokatorów? Przede wszystkim miesięczne opłaty, które spadłyby o 200 do 350 zł miesięcznie, zależnie od wielkości mieszkania. Taka jest bowiem różnica pomiędzy dzisiejszym czynszem a średnimi faktycznymi kosztami administrowania i opłat remontowych we wspólnotach mieszkaniowych.

- W styczniu podniesiono nam czynsz o ponad 60 proc. To ogromne kwoty biorąc pod uwagę, że w 36 mieszkaniach są głównie ludzie starsi, którym ledwo wystarcza na życie - mówi Danuta Markiewicz i dodaje, że mieszkańcy nie mogą doprosić się pomocy nigdzie, a już na pewno nie w mieście. Dlaczego? Bo stan prawny nieruchomości nie jest do końca uregulowany. Dwa budynki i jedna z działek jest w wieczystym użytkowaniu, a druga należy wciąż do skarbu państwa. Ponieważ Bilfinger chce mieć całość, a miasto nie planuje oddać działki, trwają sądowe batalie. Choć są już dwa wyroki uznające mieszkańców jako pokrzywdzonych w całym zamieszaniu, szybkiego końca spraw nie widać, bo zarówno miasto, jak i firma złożyły skargę kasacyjną od wyroku. A to z kolei oznacza, że sprawa potrwa jeszcze przez najbliższe lata.

Bilfinger: nie mamy nic do lokatorów

Mateusz Gdowski z Bilfinger podkreśla, że mimo chęci spółka nie może spełnić życzeń mieszkańców. Zapewnia też, że nie prowadzone są żadne działania przeciwko lokatorom. - Naszym zamiarem nie jest skrzywdzenie kogokolwiek. Toczą się dwa postępowania w sprawie dwóch lokali, które są zajmowane bezumownie - podkreśla rzecznik spółki i dodaje, że podwyżka czynszu była konieczna, a mimo że część lokatorów nie płaci, nikt ich z mieszkań nie wyrzucił. Rzecznik spółki tłumaczy też, że Skarb Państwa został wezwany do zakończenia procesu prywatyzacji, bo powinien to zrobić gdy tylko się stanie właścicielem, a takim od kilku lat już jest.

- Sad w wyroku częściowym stwierdził jedynie naruszenie prawa pierwokupu lokatorów. Dodam iż jest kolejny wyrok w tej sprawie z innego powództwa, który oddala powództwo wobec naszej spółki - podkreśla Mateusz Gdowski.

Zapraszamy na zakupy

Co na to wszystko miasto?

- Prezydent Warszawy zaproponował mieszkańcom zawarcie trójstronnego porozumienia, w celu wykupu zajmowanych przez nich lokali z zastosowaniem bonifikat. Niezależnie od trwającego procesu sądowego, podjęto kroki w celu ochrony praw lokatorów. Chodzi o to, żeby uniemożliwić spółce jednostronne wypowiedzenie umów najmu oraz nieuzasadnionego podnoszenia stawek czynszu. Prezydent wystąpił do sądu z wnioskiem o zawezwanie spółki do próby ugodowej, w kwestii dopuszczenia Skarbu Państwa do współposiadania tych nieruchomości i tym samym ochrony praw najemców - mówi Konrad Klimczak ze stołecznego ratusza.

To nie uspokaja mieszkańców, bo większości z nich na zakup mieszkań zwyczajnie nie będzie stać. Dla nich jedynym ratunkiem jest prawo pierwokupu mieszkań jako zakładowych. O to trwa walka i żaden z lokatorów przy Skrzyneckiego 33 nie zamierza z niej rezygnować.

AS

 

REKLAMA

Komentarze (6)

# antkun

26.11.2014 17:03

Wypowiedź Bilfingera mija się z prawdą: Zdecydowana większość lokatorów ma ważne umowy najmu, tylko w trzech (na 36) przypadkach - po śmierci pierwotnych najemców - ich spadkobiercy starają się o zawarcie ze spółką umów.
Antoni Kunikowski, mieszkaniec budynków Skrzyneckiego 33

# Lokator

26.11.2014 21:16

Panie Gdowski dziękujemy za Pana wielkoduszność! Przede wszystkim niech Pan sie wylegitymuje z umowy, bo jak na razie to sami jesteście pozwani o bezumowne zarządzanie blokami i pobieranie zysków z naszych kieszeni.
Wieloletni lokator z umową.

# Ciechan

01.12.2014 18:34

Jestem z Ciechnowa, płacę za czynsz w Warszawie gdzie pracuję 1800 zł miesięcznie a też nie zarabiam wiele. Mój ojciec pracował w firmach państwowych związanych z WPRD. Większość z Państwa jak rozumiem nie pracowała w WPRD i innych firmach z nią związanych. Uważam, że jesteście Państwo szczęściarzami, że możecie płacić i tak niski czynsz. W Polsce socjalizm skończył się w 1989 r.

REKLAMA

# Dorota

04.12.2014 06:36

Panie Ciechan. Wszyscy mieszkający przy Skrzyneckiego to emerytowany pracownicy WPRD. Chcą mieć prawo pierwokupu ponieważ mnóstwo ludzi w całym kraju z takiego skorzystało. Dla nich 1800 zł to bezdomność. Ostatecznie zawsze może Pan wrócić do Ciechanowa i nie płacić za wynajmowanie mieszkania w stolicy. No ale wtedy nie mógł by Pan mówić że jest z Warszawy prawda? Radzę nie wypowiadać się w sprawie o której nie ma Pan pojęcia. Pozdrawiam. Dorota

# zorro

12.12.2014 14:34

Panie Ciechan, przez nadpodaż pracowniczą wynikającą z napływu ''zamorskich'' warszawiaków pensje w stolicy oscylują w okolicach rzeczonego 1800. A pan nie płaci czynszu, tylko za wynajem, a to co innego.

# michal

16.02.2015 08:24

Mieszkań to nie brakuje, zobacz - http://tabelaofert.pl/mieszkania Problemem jest brak kupujących - niby kredyty są rekordowo tanie, ale z drugiej strony bardzo trudno teraz o kredyt - oczekiwania banków względem umów są mocno przesadzone.

REKLAMA

więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA