Tunele akustyczne na Trasie Armii Krajowej są już prawie gotowe i na osiedlach Ruda i Potok jest wyraźnie ciszej. Pozostaje jednak jedna luka, przez którą hałas ucieka na zewnątrz.
Tunel akustyczny jest prawdopodobnie najdroższą możliwą formą wyciszenia hałasu trasy szybkiego ruchu, jednak jego skuteczność trudno przecenić. Kiedy kilka lat temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad budowała pierwsze w Polsce tunele na Trasie Toruńskiej na wysokości Bródna, spadła na nią lawina krytyki za ogromne koszty konstrukcji. Dziś budowy takich tuneli domagają się mieszkańcy bloków sąsiadujących z obwodnicą przy parku Olszyna, a także na Bemowie. W pierwszej kolejności cenną ciszę otrzymać miały jednak osiedla Ruda i Potok.
Luka między tunelem a wiaduktem jest wynikiem oszczędności.
I otrzymały, ale nie jest to cisza zupełna, bo między tunelami a wiaduktem ul. Mickiewicza zieje kilkudziesięciometrowa przerwa. Ustawiono w niej co prawda wysokie ekrany akustyczne, które wyciszają hałas do zera, jeśli stoi się za nimi. Ryk silników ucieka jednak do góry i wciąż jest słyszalny ze stojących blisko trasy wieżowców przy Klaudyny i Mickiewicza.
- Taka metoda wyciszenia trasy jest zgodna z decyzją środowiskową i projektem - mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA.
Luka między tunelem a wiaduktem jest wynikiem oszczędności. Ulica Mickiewicza przechodzi nad trasą pod takim kątem, że chcąc doprowadzić tunel akustyczny do samego końca należałoby go precyzyjnie przyciąć. Pewną szansą na dokonanie poprawek będą pomiary hałasu dokonywane w ciągu roku po ukończeniu prac, po których - jeśli okaże się, że nadal jest za głośno - marszałek województwa będzie mógł zlecić GDDKiA poprawki.
DG