Czeka na rozbiórkę
24 lutego 2006
Budynek u zbiegu ul. Wysockiego i Bazyliańskiej na Bródnie przed kilkoma miesiącami zabezpieczono taśmą i powieszono na nim tabliczkę "Strefa zagrożenia". Zabite deskami okna sugerują, że dom jest pusty. Okazuje się jednak, że ma jeszcze lokatora. Dlatego, choć uznany przez nadzór budowlany za niebezpieczny, wciąż stoi.
Dotychczas urząd Targówka przydzielił cztery lokale zamienne rodzinom wy-kwaterowanym z budynku przy Wysockiego 26, co trwało kilka lat. Wszyscy otrzy-mali mieszkania na terenie dzielnicy.
Wykwaterowanie tuż, tuż...
- W budynku została jedna lokatorka - mówi Andrzej Jastrzębski, dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami nr 2 przy ul. Toruńskiej 86. - Były problemy ze znalezieniem dla niej lokum, czym zajmuje się ZGN nr 1. - Na szczęście jest już odpowiedni pustostan, który niedługo będzie gotowy. Jeszcze w lutym lokatorka będzie mogła opuścić zagrożony budynek.Dla dyr. Jastrzębskiego fakt, że w domu wciąż ktoś mieszka, to poważny problem. Po pierwsze wysokie koszty dostarczania mediów, bo nie ma znaczenia, czy korzysta z nich jedna czy kilka rodzin; a po drugie - konieczność stałego nadzorowania stanu budynku. Co dwa dni inspektorzy sprawdzają, czy sytuacja nie uległa pogorszeniu i liczą dni do wyprowadzki ostatniego mieszkańca.
Przetarg i dom zniknie
Kosztorys rozbiórki budynku przekracza 6 tys. euro, w związku z czym zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych wymaga ogłoszenia przetargu na te prace, których plan jest już gotowy.Jeśli wszystko pójdzie, jak planujemy, przetarg ogłosimy w końcu lutego, zaraz po wyprowadzeniu się ostatniego lokatora - mówi dyr. Jastrzębski. - Rozstrzygnię-cie powinno nastąpić w ciągu sześciu tygodni. Według moich przewidywań i wyli-czeń jeszcze w tym półroczu, czyli najpóźniej do końca czerwca plac będzie pusty.
Po wyprowadzce lokatorki najważniejszym zadaniem będzie zabezpieczenie domu (do czasu rozbiórki) przed niepowołanymi lokatorami.
- Są osoby, które nie zważając na zagrożenie, gotowe są tam mieszkać, oczywiście nielegalnie - podkreśla dyr. Jastrzębski. - Dlatego konieczne będzie zabezpieczenie budynku przed nimi.
Ciekawe, czy teren po budynku a także przyległy, gdzie przed laty był sklep ogrodniczy, zostanie zagospodarowany. Bliskość przystanku autobusowego czyni ten grunt bardzo atrakcyjnym. Gdy władze - wówczas gminy Targówek - nakazały likwidację sklepu ogrodniczego, jako powód podano plan zagospodarowania terenu w inny sposób. Minęło wiele lat i nic tam nie powstało. Może teraz, gdy grunt powiększy się o kawałek, na którym stoi dom, władze - obecnie dzielnicy - zdecydują o zagospodarowaniu terenu przy przystanku.
Okazuje się, że nie. Jak poinformowała "Echo" Mirosława Pawlak, zajmująca się sprawami planów zagospodarowania w dzielnicy Targówek, obszar ten nie jest objęty żadnym planem. Jeśli ktoś ma pomysł na inwestycję w tym miejscu, może wystąpić o decyzję.
Jolanta Zientek-Varga
Fot. Autorki