Czas na rower
5 kwietnia 2003
Początek wiosny wprawdzie w tym roku kapryśny, ale w cieplejsze dni widać coraz więcej rowerzystów. Białołęka znakomicie nadaje się na rowerowe wycieczki. Nie każdy jednak wie, jaką trasę przejażdżki można by wybrać.
Wybierając się rowerem na wycieczkę należy przede wszystkim mieć ogólną orientację, gdzie znajdują się ścieżki rowerowe, a gdzie będziemy musieli poruszać się po trosze na dziko. Długie, gdyż liczące ponad 7 kilometrów odcinki oznaczonych tras znajdują się wzdłuż ul. Modlińskiej - do granic miasta oraz wzdłuż kanału Żerańskiego. Poza tym jeszcze spory odcinek na Nowodworach - wzdłuż ul. Światowida. Pozostałe fragmenty to sieć drobnych, osiedlowych odcinków, które na razie nie układają się jeszcze w zgrabną całość.
Ogółem - jak można wyczytać na stronie internetowej urzędu - mamy na Białołęce ponad 26 kilometrów ścieżek. Tak naprawdę jednak liczy się w tej chwili tylko droga wzdłuż Kanału Żerańskiego. Modlińskiej nie polecam, gdyż tam jedzie się rownolegle do sznuru pojazdów, a to żadna przyjemność.
Zapalonym cyklistom pozostają spore obszary leśne położone na prawo od Modlińskiej. Pełno tu różnorodnych przecinek i mało uczęszczanych ścieżek. Jest w czym wybierać. Możemy wybrać się nawet w ciemno ze świadomością, że się nie zgubimy. Zawsze uda się nam dotrzeć do jakichś ludzkich siedzib.
Alternatywą dla lasów pozostaje wał wiślany. Nie ma tu wprawdzie oficjalnej ścieżki, ale ślad do jazdy rowerem jak najbardziej. Można spokojnie pokonać trasę od mostu Grota (wiaduktem obok elektrowni) do granic dzielnicy, a nawet dalej. Jeżeli raz, czy drugi trzeba będzie przenieść kilka metrów rower, to tylko dodatkowa atrakcja. Są tu piękne widoki na Wisłę i rejon międzywala. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Miejscami wydawać się może, że obcujemy z dziką przyrodą. Warto odwiedzić wał wiślany przynajmniej kilka razy w sezonie.
Bardzo atrakcyjna może być wycieczka wałem w stronę Jabłonny, a nawet dalej w kierunku Modlina. Polecam.
Gerard Cisowski