Co z przedłużeniem Piastów Śląskich? Nowy termin
26 marca 2018
"A nie mówiliśmy?" - chciałoby się zapytać. Przebudowa ulicy i przedłużenie Piastów Śląskich znowu złapały opóźnienie.
Przedłużenie Piastów Śląskich do Obrońców Tobruku to najważniejsza inwestycja drogowa w tej części Bemowa. Dopóki nie powstanie bezpośrednie połączenie tych dróg, ruch będzie odbywać się wąskimi uliczkami Osmańczyka i Pieniążka. To problem nie tylko dla mieszkańców, ale też dla Zarządu Transportu Miejskiego, który nie może wpuścić w rejon Fortu Bema pełnowymiarowych autobusów.
Bemowski samorząd postanowił połączyć przedłużenie Piastów Śląskich w jedną, dużą inwestycję z remontem Obrońców Tobruku. Poszukiwania wykonawcy zakończyły się jednak fiaskiem. W budżecie dzielnicy zabrakło aż 3,56 mln zł, więc zdecydowano się na plan B: prace ma wykonać Zakład Remontów i Konserwacji Dróg.
Dopiero w 2020...
Jednak termin podpisania porozumienia przedłuża się.
- Jest to spowodowane koniecznością uzyskania stosownej opinii prawnej i opinii skarbnika Warszawy - wyjaśnia wiceburmistrz Marek Lipiński. - ZRiKD na projektowanie i uzyskanie pozwolenia na budowę, a następnie wykonanie robót budowlanych potrzebuje około dwóch lat, z wyłączeniem okresu zimowego. Dlatego ZRiKD wystąpił do władz Bemowa z wnioskiem o przesunięcie terminu zakończenia budowy na 2020 rok.
...a może jeszcze później
Warto wiedzieć, że ZRiKD zajmuje się budową ulic tylko okazjonalnie. Zazwyczaj wykonuje takie prace, jak remonty zatok autobusowych, łatanie jezdni czy wymiana chodników. Teoretycznie robotnicy w każdej chwili mogą zostać ściągnięci z placu budowy, by zająć się pilną, bieżącą naprawą. Miejskiego zakładu nie rekomenduje wiceburmistrz Bielan, a nawet wprost odradza współpracę z nim.
- Korzystaliśmy z usług ZRiKD na Kasprowicza oraz Encyklopedycznej i Książąt Mazowieckich, w obu przypadkach ulice były oddane z rocznym opóźnieniem - mówi Grzegorz Pietruczuk.
Gdyby przebudowa Obrońców Tobruku rzeczywiście przeciągnęła się aż na początek przyszłej dekady, mogłoby to mieć poważne konsekwencje. Równoległa budowa metra nie tylko wywołałaby duże utrudnienia, ale też stała się świetnym alibi dla urzędników, chcących opóźnić prace przy Forcie Bema o kolejnych kilka lat.
Spory polityczne w tle
- Opóźnienie budowy to skutek zabrania nadzoru nad inwestycjami wiceburmistrzowi Stanisławowi Pawełczykowi w październiku 2017 roku i oddanie ich w ręce Marka Lipińskiego - krytykuje Hanna Głowacka, wybrana przez większość radnych na przewodniczącą, czego nie uznały władze miasta. - W każdej sprawie trzeba trochę pochodzić, podjąć ustalenia, nacisnąć. Ale do tego potrzebna jest chęć poświęcenia czasu i przedstawiania propozycji.
Jak mówi Głowacka, pod planowanym przedłużeniem Piastów Śląskich już od czterech lat jest kanalizacja, ale urzędnicy z Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa nie wykonali podziału działek, niezbędnego przed wbiciem pierwszej łopaty.
- Mieliśmy przecież możliwość wykorzystania przepisów specustawy drogowej i na jej podstawie sami mogliśmy te działki podzielić - uważa. - Ale do tego potrzeba chęci i wiedzy nadzorującego szefa.
Jak widać kampania wyborcza przed jesiennymi wyborami będzie ostra. Z punktu widzenia mieszkańców najistotniejsze jest jednak to, kiedy droga zostanie zbudowana. Z pewnością po wyborach, tylko po których?
(dg)