Choszczówka poszkodowana
5 października 2011
Mieszkańcy Choszczówki proszą o poprawę swojej sytuacji komunikacyjnej. Do najbliższego przystanku autobusowego mają 1,5 km.
- Nie dość, że Białołęka jest w trudniejszej sytuacji niż inne, warszawskie dzielnice, to jesteśmy traktowani jak ci z gorszej części osiedla. Nie ma dla nas kanalizacji - nawet w planach. Jesteśmy narażeni na niedogodności związane z bliskością oczyszczalni ścieków i spalarni odpadów. Nie mamy możliwości dotarcia do naszych domów w przyzwoity sposób komunikacją miejską - argumentują. Niektórzy do najbliższego przystanku mają około 1,5 km. Z domu muszą
Fatalna rejonizacja
- Dzieci brną do szkoły z ciężkimi tornistrami. Te, które mieszkają w "lepszej" Choszczówce mają szkołę podstawową przy ul. Bohaterów i autobus, którym dojeżdżają do niej w 10 minut. Nasze dzieci mają rejon przy ul. Leśnej Polanki. Czy pada, czy śnieży do autobusu jest 1,5 km, potem jazda 10-15 minut, oczekiwanie na przesiadkę do drugiego autobusu, kolejne minuty i dopiero droga do budynku szkolnego na samym końcu Nowodworów. Przecież to zgroza! W stolicy kraju europejskiego, w XXI wieku. W tych warunkach, odprowadzanie małych dzieci do szkoły jest absolutną koniecznością, a zabiera łącznie około dwóch godzin - rodzicom lub dziadkom i to dwukrotnie w ciągu dnia - skarżą się mieszkańcy Choszczówki. Jeszcze większy problem z dojściem do przystanku mają osoby starsze. - Jesteśmy mieszkańcami Warszawy, płacimy podatki - jak wszyscy - i jak wszyscy mamy prawo oczekiwać od władz miasta choćby minimalnej troski o warunki naszego bytu. Nie mam już 40 lat, dla mnie dojście do przystanku to godzina, nie mam siły na takie spacery, dlatego jeśli nie muszę, nie ruszam się z domu - mówi pani Janina.Argumenty nie przekonują Zarządu Transportu Miejskiego.
- Ze względu na brak infrastruktury nie jest możliwa budowa przystanków w tamtym rejonie. Mieszkańcy mogą korzystać z linii 133, przystanki znajdują się po drugiej stronie torów - radzi Konrad Klimczak, rzecznik ZTM.
- Pierwszym krokiem do rozwiązania problemów tej części Choszczówki powinno być spotkanie z burmistrzem. Jeśli mieszkańcy wyrażą wolę, zorganizuję taką rozmowę. Wspólnie zastanowimy się nad wszystkim - mówi radny Krzysztof Pelc.
Anna Sadowska