Chcą ratować armatę i postawić ją na rondzie
8 czerwca 2022
Czy niekompletna replika armaty, którą teraz porastają gęste krzaki na terenie Fortu Bema, zostanie odrestaurowana i przeniesiona w godne miejsce?
- Apelujemy o niezwłoczne podjęcie działań na rzecz ratowania armaty znajdującej się w Forcie Bema - piszą radni Robert Podpłoński i Jarosław Oborski. Armata od lat niszczeje w krzakach i - jak przekonują samorządowcy - można by ją odrestaurować i postawić w "godnym miejscu", np. na środku ronda na ul.
Sypią się atrakcje Fortu Bema
Armaty znajdujące się na terenie Fortu Bema są bardzo zniszczone. Jakiemu to wrogowi opierały się, przypłacając to aż takimi stratami?
Obrońców Tobruku.
- Będzie tam bezpieczna i objęta osiedlowym monitoringiem. Byłaby wspaniałą ozdobą okolicy i doskonale wpisywałaby się w historyczny klimat tej części Bemowa - przekonują. Mieszkańcy w większości przyklasnęli tej inicjatywie, jednak nie wszystkim przyszłe umiejscowienie armaty się podoba.
- Na asfalcie nie będzie tabliczki, a obok armaty można umieścić całą historię: co to za armata, dlaczego i kto ją tu postawił - argumentuje jeden z mieszkańców. Jednak radni, jak i inni mieszkańcy, uważają rondo za idealne miejsce, zaś tabliczka historyczna mogłaby stanąć nieco dalej od eksponatu, np. na chodniku okalającym rondo.
Co na to władze dzielnicy?
- Podczas renowacji fosy w Forcie Bema zostały wykonane z drewna i blachy repliki armat, które zostały ustawione na drewnianym pomoście, na jednym z obwałowań. Miały stanowić atrakcję historyczną. Niestety zostały zniszczone przez wandali i podpalone - mówi wiceburmistrz Karol Sobociński. Urzędnicy wydziału ochrony środowiska zabezpieczyli pozostałości po replikach armat, kładąc je w strefie ochronnej ujęcia wody.
- Pozostałe szczątki nie nadają się do odbudowy, gdyż drewniane elementy są zbutwiałe, a z części metalowych zostały tylko pozostałości lufy. Nie mają żadnej wartości historycznej - podsumowuje wiceburmistrz Sobociński. Dodaje, że w budżecie dzielnicy nie ma pieniędzy na naprawę armaty.
Mieszkańcy chcą kupić armatę za złotówkę
- Nie poddajemy się, to zbyt piękna inicjatywa, aby utknęła w urzędniczej szafie. Powstała oddolna inicjatywa jednej ze wspólnot mieszkaniowych - komentuje radny Oborski i dodaje: - Skoro urząd twierdzi, że nie ma pieniędzy na jej odrestaurowanie, to wspólnota odkupi armatę od urzędu za złotówkę i całkowicie pokryje koszty jej odrestaurowania. Ustalany jest już kołodziej, który ma wykonać pracę rekonstrukcyjną. Od urzędu oczekujemy jedynie, żeby załatwił zgodę ZDM na ustawienie armaty w zaproponowanym, idealnym dla niej miejscu.
(db)
.