Replika armaty do likwidacji. Wbrew inicjatywie radnych
2 sierpnia 2022
Mieszkańcy pochylili się nad losem niszczejącej repliki armaty, którą porastają gęste krzaki na terenie Fortu Bema. Zaproponowali władzom dzielnicy odkupienie jej a następnie naprawienie i przeniesienie w inne miejsce. Urzędnicy z niezrozumiałych przyczyn postanowili jednak inaczej.
- Apelujemy o niezwłoczne podjęcie działań na rzecz ratowania armaty znajdującej się w Forcie Bema - napisali przed kilkoma tygodniami radni Robert Podpłoński i Jarosław Oborski. Armata od lat niszczeje w krzakach i - jak przekonywali samorządowcy - można by ją odrestaurować i postawić w godnym miejscu, np. na środku ronda na ul.
Brama Strzeleckich zostanie uratowana
Jeszcze w 2016 roku przy tzw. starej ulicy Górczewskiej stała charakterystyczna willa Strzeleckich. Pozostały po niej niestety tylko reszki bramy, ale i one się sypią. Za sprawą budżetu obywatelskiego zostaną odrestaurowane i wzmocnione.
Obrońców Tobruku.
Co chcieli zrobić z armatą z Fortu Bema?
- Będzie tam bezpieczna i objęta osiedlowym monitoringiem. Byłaby wspaniałą ozdobą okolicy i doskonale wpisywałaby się w historyczny klimat tej części Bemowa - argumentowali radni. Mieszkańcy w większości przyklasnęli tej inicjatywie. Jednak, jak wyjaśnili urzędnicy, repliki armat, które miały stanowić atrakcję historyczną, zostały zniszczone przez wandali i podpalone. - Pozostałe szczątki nie nadają się do naprawy, gdyż drewniane elementy są zbutwiałe, a z części metalowych zostały tylko pozostałości lufy - poinformował wówczas wiceburmistrz Karol Sobociński i dodał, że w budżecie dzielnicy nie ma pieniędzy na naprawę armaty.
Kontrpropozycja...
Jednak mieszkańcy wraz z radnymi nie odpuszczali i postanowili "pójść za ciosem": - Skoro urząd twierdzi, że nie ma pieniędzy na jej odrestaurowanie, to pobliska wspólnota odkupi armatę od urzędu za złotówkę i całkowicie pokryje koszty jej odrestaurowania. Ustalany jest już kołodziej, który ma wykonać pracę rekonstrukcyjną. Od urzędu oczekujemy jedynie, żeby załatwił zgodę Zarządu Dróg Miejskich na ustawienie armaty w zaproponowanym, idealnym dla niej miejscu - przekonują radni.
Z pewnością dla większości mieszkańców armata nie jest sprawą szczególnie ważną, ale skoro jest grupa, która chce ją naprawić, to wydawać by się mogło, że nic nie powinno stanąć na przeszkodzie inicjatywy, ale i tę propozycję bemowscy urzędnicy odrzucili.
Replika armaty do likwidacji
- Została rozpoczęta procedura likwidacji repliki armaty, której pozostałości zlokalizowane są na terenie ujęcia wody przy ul. Obrońców Tobruku - poinformował wiceburmistrz Sobociński.
- Wielka szkoda, bo mam przekonanie, że na osiedlu przy Obrońców Tobruku uzbieralibyśmy kwotę potrzebną na jej renowację. Armata niszczała latami. Urząd nigdy nie szukał pieniędzy na ten cel, a teraz uruchamia procedurę likwidacji. Najpierw władze miasta nie liczą się ze zdaniem mieszkańców dotyczącym nazewnictwa (rondo prof. Saksa), a potem likwidują armatę - komentuje decyzję włodarzy Bemowa radny Podpłoński. Zamiast "zarobić" symboliczną złotówkę, miasto w ramach "procedury likwidacji" zapewne wyda kilkaset złotych na własną biurokrację Gdzie w tym jakakolwiek logika?
(db)
.