Buspasy na zawsze. Trzaskowski: "Poprawią jakość powietrza"

Jak czytamy w komunikacie warszawskiego ratusza, w przyszłym roku wyznaczonych zostanie pięć buspasów, w tym na Połczyńskiej-Wolskiej od Powstańców Śląskich do trasy Prymasa Tysiąclecia oraz na Kasprzaka od trasy Prymasa do Płockiej ("jako rozwiązanie docelowe"). Czyżby urząd obiecywał wyznaczenie pasa, który już istnieje? Bynajmniej. Niefortunne sformułowanie trzeba rozumieć jako zapowiedź pozostawienia na stałe buspasa, który wymalowano "na czas budowy metra". Zniknąć miałby tylko jego krótki odcinek od Płockiej do Karolkowej.

Tramwaj obok

Zapowiedź jest dziwna z kilku powodów. Po pierwsze, od przystanku Ciepłownia Wola można dojechać do Płockiej tramwajem. Po drugie, nie wiemy jak będą kursować linie z Jelonek i dalekiej Woli po otwarciu nowych stacji metra, więc nie mamy pojęcia, ile autobusów będzie jeździć z buspasem i kto właściwie z niego skorzysta.

Po trzecie, na etapie projektowania jest dublująca buspas na Kasprzaka linia tramwajowa od Reduty Wolskiej do Skierniewickiej. Po czwarte, nie znamy wyników badań ruchu. Teoretycznie może się okazać, że po otwarciu stacji metra Płocka i przywróceniu pełnej przejezdności ulic buspas na Połczyńskiej, Wolskiej i Kasprzaka skutkuje zakorkowaniem poprzecznych ulic. Czy ratusz wycofa się wtedy z pomysłu, narażając na gniew "aktywistów"?

"Realne zagrożenie"

Całkowicie nowy i zaskakujący jest także sam sposób uzasadnienia wyznaczania buspasów. Z informacji ratusza wynika, że nie chodzi już o upłynnienie ruchu na ulicach, ani nawet przyznanie przywilejów pasażerom komunikacji miejskiej, ale o ratowanie planety i warszawiaków.

- Zmiany klimatyczne i smog to realne zagrożenie, dlatego zadecydowałem o istotnych zmianach w polityce transportowej - mówi prezydent Rafał Trzaskowski. - Poszerzenie strefy płatnego parkowania, nowe buspasy oraz strefa czystego transportu wpłyną na lepszą jakość powietrza.

(dg)