Budowa Marsa zatrzymana
5 grudnia 2008
Wawer nie ma szczęścia do inwestycji drogowych. Ze względu na mniejsze wpływy do budżetu miasta przebudowa ulicy Marsa prawdopodobnie wypadnie z Wieloletniego Planu Inwestycyjnego.
Rusza natomiast budowa samego skrzyżowania ulic Marsa, Płowieckiej, Gro-chowskiej i Trasy Siekierkowskiej, które miało być wybudowane razem z Trasą Siekierkowską. Niestety urzędnicy miejscy przez długi czas nie potrafili pozbyć się komisu samochodowego przy Grochowskiej, który blokował budowę. Dlatego rusza ona dopiero teraz. Dojdzie więc do kuriozalnej sytuacji. Zostaną wybudowane estakady łączące ulicę Marsa z Trasą Siekierkowską, które nic nie rozwiążą. Jedyna różnica będzie taka, iż kierowcy, którzy teraz stoją w korkach na Marsa będą stać w tych korkach na pięknych estakadach. Dojdzie do powtórki sytuacji, jaką obecnie mamy na Płowieckiej. Za wiele setek milionów złotych została wybudowana Trasa Siekierkowska ze skomplikowanym układem estakad i wiaduktów, które miały zapewnić bezkolizyjny ruch i zlikwidować korki. Tymczasem korki jak były tak są, być może nawet większe, a wszystko przez światła na tymczasowym przejściu na Płowieckiej w miejscu kładki dla pieszych, którą trzeba było zdemontować, bo groziła zawaleniem, a poza tym stała na prywatnym gruncie. W efekcie inwestycja za setki milionów została zmarnowana przez nieumiejętność wybudowania nowej kładki przez naszych drogowców za zaledwie... jeden milion. Niestety nowa kładka nie powstanie szybko i światła na tym przejściu jeszcze długo będą blokować ruch. Jej budowa musi zostać dokonana razem z planowaną przebudową Traktu Lubelskiego.
A ta niestety się opóźnia i w tym roku już się nie rozpocznie. Wszystko to z przyczyny przeciągających się robót przy budowie kanalizacji, którą buduje pod tą ulicą MPWiK. Dopóki kanalizacja nie zostanie położona, nie można zacząć prze-budowy Traktu.
Niestety, dla kierowców nie mamy dobrych informacji. Jak skończą się utrud-nienia związane z przebudową skrzyżowania Marsa z Płowiecką i Trasą Siekier-kowską, to z kolei zaczną się jeszcze większe utrudnienia związane z planowaną przebudową samej Płowieckiej od skrzyżowania z Marsa aż do wiaduktu nad torami kolejowymi. Przy czym jak na razie nie jest nawet opracowana koncepcja tej prze-budowy. Nie wiadomo ile ulica będzie miała np. pasów ruchu w każdą stronę i czy na środku będzie pas zieleni czy też nie. Brak tych planów powoduje także brak decyzji o budowie nowej kładki dla pieszych, bo w efekcie nie wiadomo gdzie ją postawić.
Jak poinformowała nas Agata Choińska - rzecznik prasowy Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych - prace przygotowawcze, czyli uzyskiwanie wszystkich niezbędnych zezwoleń i decyzji niezbędnych do przebudowy ulicy Marsa, nadal trwają. Po pierwsze decyzja o skreśleniu tej inwestycji jeszcze nie zapadła. A po drugie zawsze może się zdarzyć, że miasto jednak znajdzie dodatkowe fundusze i inwestycja jednak ruszy.
Miejmy nadzieję, iż tak się stanie, bo niestety może dojść do znacznie gorszej sytuacji. Wiadukty ulicy Marsa nad linią kolejową są bowiem w fatalnym stanie a wielkie natężenie ruchu na tej ulicy powoduje ich stałe pogorszenie. Może więc dojść do sytuacji jak na Żoliborzu przy Dworcu Gdańskim, gdzie trzeba było wiadukty zamknąć, bo groziły zawaleniem. O ile jednak na Żoliborzu z wielkim tru-dem, ale jednak dało się zorganizować objazdy, to gdyby taka sytuacja powtórzyła się na ulicy Marsa i z dnia na dzień trzeba by zamknąć wiadukty, to objazdów nie ma jak zorganizować, bo nie ma gdzie. Wówczas czekałby nas paraliż komunika-cyjny na całej prawej stronie Wisły. Niech więc radni Warszawy jeszcze raz dogłęb-nie zastanowią się nad wykreśleniem tej inwestycji. I może jednak skreślą z pla-nów stadion Legii za 500 milionów i przeznaczą te pieniądze na inwestycje dro-gowe. W 2004 roku koszt przebudowy Marsa szacowano na 260 milionów, teraz pewnie wyniosłoby to nieco więcej.
Andrzej Gzyło
Od redakcji
Zatrzymanie przebudowy Marsa byłoby wyjątkowo szkodliwą decyzją. Grozi bo-wiem paraliżem komunikacyjnym połowy Warszawy. Spowodowałoby także wyrzu-cenie w błoto setek milionów złotych już wydanych na dotychczasowe inwestycje, gdyż bez tej przebudowy nadal będziemy stać w korkach tak jak stoimy dzisiaj. Warszawa w pierwszym rzędzie potrzebuje nowych dróg i obwodnicy, której ele-mentem jest ulica Marsa. Stadion Legii może poczekać, drogi nie.