REKLAMA

Bielany

kultura »

 

Biblioteki zjadają miliony rocznie

  23 października 2009

Biblioteki publiczne są nieekonomiczne, ich budżet pochłania zbyt dużo pieniędzy w stosunku do zakupu nowych książek do zbiorów - taki wniosek można wysnuć patrząc na dane z poszczególnych dzielnic.

REKLAMA

Likwidacja bibliotek publicznych będzie oznaczała kulturalną degradację społeczeń-stwa - ale może warto rozpatrzyć pomysł zreformowania sieci bibliotecznej?

Większość kosztów, jakie pochłania biblioteka to opłaty stałe: pensje pracow-ników, opłaty za media i koszty utrzymania. Na zakup książek na Bielanach prze-znaczane jest zaledwie 10% całego budżetu bibliotecznego. Biblioteki miejskie utrzymują się z dotacji urzędów miasta i dzielnic. Na Bielanach w ubiegłym roku na działanie bibliotek przeznaczono nieco ponad 6 mln zł, w tym roku prawie 6,2 mln. Bibliotek i wypożyczalni jest w dzielnicy kilkanaście.

Podstawą istnienia bibliotek są książki w nich udostępniane. Okazuje się, że na ich zakup wydawane są ułamki kwot z całkowitego budżetu. Dokładniej - w tym ro-ku 210 tysięcy złotych, w poprzednim ponad pięćset. Jednak Jarosław Bobin, na-czelnik wydziału kultury w dzielnicy zastrzega, że tegoroczna suma jeszcze się zwiększy. - Kwota powyższa zostanie powiększona o część środków uzyskanych z oszczędności w budżecie dzielnicy w 2009 r. Biblioteka dostała dodatkowe 200 tys. zł - decyzją rady dzielnicy na sesji we wrześniu - pieniądze te w znacznej części zostaną wydane na zakup pomocy dydaktycznych i książek.

Można się jednak zastanowić, czy w dobie internetu i dobrej komunikacji jest sens utrzymywać dużą sieć bibliotek stacjonarnych. Oczywiście, obcowanie ze sło-wem drukowanym jest nie do przecenienia, jednak warto się zastanowić, czy pie-niędzy ze zlikwidowanych, mniej uczęszczanych filii nie przeznaczyć na poszerzenie księgozbiorów pozostałych placówek. Starszych czytelników można by wręcz dowo-zić do głównej biblioteki - a koszty byłyby mniejsze, niż utrzymywanie rozległej sie-ci bibliotecznej. Może warto rozpatrzyć pomysł integracji bibliotek miejskich ze szkolnymi? Wtedy oszczędności byłyby jeszcze większe, a środki na zakup nowych książek z pewnością wzrosłyby bardziej. Nie jesteśmy za likwidacją bibliotek - jed-nak za zreformowaniem ich układu w dzielnicach jak najbardziej. Chociaż akurat Bielany o rozwój bibliotek dbają - w tym roku otwarto wyremontowany budynek biblioteki na Duracza, w przyszłym ma zostać ukończona nowoczesna Mediateka. Nowe inwestycje, to też nowe, wielkie koszty, a efekt wciąż będzie niezadowala-jący.

Jeśli już brać się za reformowanie systemu bibliotecznego, trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na godziny otwarcia tych instytucji. Zwrócił nam na to uwagę czytelnik - biblioteki są czynne w godzinach kompletnie nieprzystosowanych do potrzeb ludzi pracujących. Skoro ludzie mają z nich korzystać, warto wyjść im naprzeciw, także przystosowując czas otwarcia do ich potrzeb. Popatrzyliśmy na godziny otwarcia niektórych bibliotek na Bielanach. I znów potwierdza się opinia, że bielańscy klienci bibliotek w porównaniu z sąsiadami mają lepiej: większość biblio-tek czynna jest od przedpołudnia (najczęściej od 11.00) do 19.00. Większość osób pracujących o tej godzinie dopiero wraca do domów. Najpoważniejszy mankament bibliotek to fakt, że są zamknięte w weekendy - a przecież od lat mówi się, że naj-popularniejszą rozrywką weekendową Polaków są wizyty w supermarketach. Nic dziwnego, skoro bezpłatnej alternatywy nie ma. A weekendy dla wielu to jedyny czas, kiedy na wyjście do biblioteki mogą sobie pozwolić. - Otwarcie bibliotek w weekendy wiązałoby się z zatrudnieniem dodatkowych pracowników, a to z kolei ze znacznym nakładem finansowym. Obecnie ze względu na brak środków finanso-wych nie mamy możliwości otworzyć placówek w soboty, jednak w przyszłości będziemy o tym myśleć, jeśli pozwoli na to sytuacja finansowa. Na razie skupiliśmy się na inwestycji, największej w kraju mediateki, która będzie czynna przez 7 dni w tygodniu, prawdopodobnie w godz. 9-22. Do multicentrum planowane jest także przeniesienie biblioteki z ul. Wrzeciono -- mówi Grzegorz Pietruczuk, wiceburmistrz Bielan.

Skoro nie ma kasy na otwarcie bibliotek w weekendy i jest mało na książki, to może trzeba jej poszukać likwidując najmniej uczęszczane wypożyczalnie. Efekt dla czytelników będzie lepszy.

(wt), bk

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe