Bezpańskie psy rozszarpały króliki
11 września 2009
W poprzednim "Echu" pisaliśmy o bezpańskich psach, które grasują przy wale wiślanym. Wciąż odbieramy w tej sprawie telefony od czytelników.
Okazuje się, że psy są nadal agresywne i zagrażają spa-cerowiczom nie tylko przy van Gogha.
Pojawiły się m.in. przy ulicy Pancera, dlatego mieszkańcy tych okolic nie czują się bezpiecznie. - Podkopały się pod ogrodzeniem i rozszarpały króliki. Wyciągnęły je z metalowej klatki stoją-cej w ogródku - mówi Barbara Grześnik, mieszkanka tej okolicy. Sąsiad pani Barbary twierdzi, że nad Wisłą w re-jonie ulicy Świderskiej żyje bezdomny, do którego te psy przychodzą. Widziano nawet wałęsające się czworonogi ze sznurkami na szyi. Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo dzieci.
Straż miejska przeprowadziła akcję wyłapywania z udziałem lekarza weterynarii. - Z trzynastu psów odłowio-no sześć, zostało jeszcze siedem zwierząt. Wśród sfory były dwie szczenne suki. Rejon, w którym mogą błąkać się zwierzęta, to okolice ulic Maciejewskiego, Świderskiej i Picassa - mówi Jolanta Borysewicz z biura prasowego straży miejskiej. - Z powodu rozległego terenu oraz zakrzewienia nie udało się jeszcze odłowić wszystkich psów.
Póki co, trzeba więc uważać. Nie prowokujmy nieznajomych zwierząt, nie po-zwalajmy dzieciom bawić się z obcymi psami. Nawet jeśli nie są agresywne, mogą być nosicielami groźnych chorób.
(wt), bk

















































