Bardzo trudna kupa
23 czerwca 2006
W poprzednim wydaniu napisaliśmy o nieudolności stołecznego samorządu w sprawie psich kup walających się na naszych chodnikach, trawnikach i boiskach.
Tak to już w Polsce bywa, że każda kolejna władza uważa, że poradzi sobie lepiej niż poprzednicy i zamiast wyciagać wnioski z ich porażek, powtarza błędy. Dlaczego samorząd stołeczny nie jest w stanie zrozumieć, że Polacy są brudasami? Skoro nie sprzątają sami po sobie, a wręcz przeciwnie - śmiecą, tym bardziej nie będą sprządać po psach. Zaprezentowaliśmy po raz kolejny działający w Paryżu odkurzacz. Specjalne urządzenie do sprzątania psich kup. Mieszkańcom się po-doba. Władza najwyraźniej woli zestawiki.
Materiał o psach u jednego z naszych Czytelników wywołał wspomnienie poli-cyjnego patrolu konnego na jednej z bielańskich ulic. Zwierzęta pięknie się pre-zentowały. Jeźdźcy także. Spokój mieszkańca zakłóciła jednak kupa, jaką jeden z koni zrobił na chodniku. Policjanci pojechali dalej.
Zapytaliśmy w biurze prasowym miasta, do kogo mają się skarżyć mieszkańcy w powyższej sprawie. Czy końską kupę powinni sprzątnąć policjanci, czy też może powinien za nimi jeździć "patrol MPO" z megazestawem od komisarza Kochal-skiego? Do chwili zamykania tego wydania "Echa" miasto nie odpowiedziało. Naj-wyraźniej końska kupa jest trudniejsza nie tylko w praktyce, ale nawet w teorii.
bw