Smogorzewski na emeryturę? Wniosek o referendum w sprawie odwołania prezydenta
18 lutego 2023
Takiego obrotu spraw na nadzwyczajnej sesji rady miasta w Legionowie nikt chyba się nie spodziewał. Na fali ostatnich "śmieciowych" wydarzeń, kiedy to władze miasta chciały "wepchnąć" mieszkańcom punkt przeładunkowy odpadów na granicy miasta z gminą Wieliszew, opozycyjni radni złożyli wniosek o zorganizowanie referendum w sprawie odwołania prezydenta Romana Smogorzewskiego.
Roman Smogorzewski rządzi miastem nieprzerwanie od 2002 roku, a więc już ponad 20 lat. W tym czasie miewał różne kryzysy wizerunkowe. Mieszkańcy doskonale pamiętają chociażby galę boksu, na której zachowywał się w legionowskiej Arenie jakby był pod wpływem sporej dawki alkoholu, słynne seksistowskie wystąpienie na wiecu wyborczym w "Poczytalni", na którym jedną z kandydatek określił jako "panią od seksu", a o innej powiedział, że jest... "zbyt ładna". Niemniej, te i inne wpadki uchodziły Smogorzewskiemu jak dotąd bezkarnie.
Miarka się jednak przebrała?
Czarę goryczy przelała się w ostatnich tygodniach, a spór z mieszkańcami o przeładownię odpadów, która miała być rozlokowana w pobliżu osiedla Młodych przybrał nieoczekiwany przebieg. Kiedy opozycyjni radni prosili prezydenta o wycofanie się ze "śmieciowej umowy", ten i jego radni brnęli do samego końca, ostatecznie odrzucając uchwałę prowadzącą do rozwiązania niechcianej przez mieszkańców umowy.
Wbrew woli mieszkańców głosowali: Andrzej Piętka, Jolanta Żebrowska, Ryszard Brański, Mariusz Suwiński, Marta Budzyńska, Matylda Durka-Wróbel i Mirosław Pachulski z Koalicji Obywatelskiej, Małgorzata Luzak, Marcin Smogorzewski i Paweł Głażewski z Porozumienia Samorządowego oraz radny Janusz Klejment przez wiele lat związany z obozem prezydenta.
Po decyzji legionowskich radnych zapanowała atmosfera oburzenia. Jednak dość szybko w ratuszu zorientowano się, że sprawy zaszły za daleko i ktoś nakazał... "przełożenie wajchy". Na stronie internetowej miasta pojawił się kuriozalny - wobec ostatnich wydarzeń - komunikat zapowiadający zwołanie sesji nadzwyczajnej, zaś jedynym omawianym punktem obrad miała być kwestia... uniemożliwienia powstania punktu przeładunkowego odpadów w Legionowie. Inicjatorami uchwały sprzeciwiającej się sortowni śmieci nagle okazali się jej dotychczasowi zwolennicy z klubów Koalicji Obywatelskiej i Porozumienia Samorządowego.
Co dalej z wnioskiem o referendum?
Opozycyjni radni złożyli wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Romana Smogorzewskiego. Wniosek ten najpierw zaopiniuje komisja rewizyjna (zapewne negatywnie), a potem przygotowana uchwała trafi pod głosowanie rady miasta. Tam zapewne zostanie odrzucona, gdyż prezydenccy radni stanowią większość i nie dopuszczą, aby prezydentowi spadł włos z głowy.
Jeśli rada miasta odrzuci referendum, to opozycja może zorganizować je jeszcze na wniosek mieszkańców. Jednak w tym wypadku pod wnioskiem o jego zorganizowanie musiałoby się podpisać 10% uprawnionych do głosowania. Jest to zatem znacznie trudniejsze do zrealizowania.
Wniosek o referendum w Legionowie
"Radni koalicji rządzącej popierając budowę stacji składowania i przeładunku śmieci w Legionowie, dwukrotnie zawiedli zaufanie mieszkańców. Najpierw w głosowaniu na sesji rady miasta 30 listopada 2022 roku głosując za przyjęciem uchwały w tej sprawie i powtórnie 8 lutego 2023 roku głosując przeciwko jej uchyleniu. Zrobili to wbrew woli mieszkańców, którzy protestowali obawiając się o swoje zdrowie i życie, a także domy, często stanowiące dorobek życia. Tak nieprzejednana postawa radnych wynikała ze stanowiska prezydenta Romana Smogorzewskiego, który publicznie wyraził je na sesji rady miasta 8 lutego 2023 roku. Pomimo głosów wielu mieszkańców w czasie obrad, proszących o zmianę decyzji, uznał, że nie ma do tego powodu" - czytamy w uzasadnieniu do złożonego wniosku, który przedstawia też całą masę innych zarzutów wobec prezydenta Smogorzewskiego.
(db)