A jednak fuszerka na Nowodworskiej?
3 września 2013
Już po kilku miesiącach od położenia asfaltu na Nowodworskiej pojawiły się na nim pierwsze pęknięcia. Władze dzielnicy zobowiązały wykonawcę do naprawy w ramach gwarancji, to jednak niewiele zmieniło - usterek przybywało lawinowo.
Nowy asfalt pojawił się na Nowodworskiej w 2010 roku. Pękać zaczął po kilku miesiącach. To była dla nas przykra niespodzianka. Asfalt pęka tylko w określonych miejscach i na razie trudno jest wskazać przyczyny - mówi Jacek Dziubiński z Fal-bruk.
- Na początku spękania pojawiły się obok przystanku autobusowego (w stronę centrum) przy skrzyżowaniu z ul. Mehoffera. Po kilku monitach nawierzchnię miejscowo wymienił wykonawca ulicy. Spękania pojawiły się jednak znowu, a w tym roku kończy się okres gwarancji - zwraca uwagę radny Wojciech Tumasz.
Kto zapłaci za naprawę po tym okresie? W zasadzie wiadomo - my wszyscy.
- Zostały zrobione już badania odwiertami przekroju podbudowy jezdni ul. Nowodworskiej. Czekamy na wyniki. To od nich zależeć będą dalsze decyzje. Wykonawca już raz naprawiał ten sam odcinek drogi, dlatego - aby ustalić przyczynę pękania nawierzchni, zlecił badania - informuje Bernadeta Włoch-Nagórny, rzeczniczka białołęckiego ratusza.
Firma Fal-bruk, która budowała drogę wydaje się być zaskoczona problemami i zapowiada, że zrobi wszystko, by dociec powodów spękań.
- To była dla nas przykra niespodzianka. Asfalt pęka tylko w określonych miejscach i na razie trudno jest wskazać przyczyny. Dlatego zrobiliśmy odwierty - aby skutecznie w końcu zainterweniować - mówi Jacek Dziubiński z Fal-bruk. Przypuszcza, że chodzi o głębsze warstwy podłoża, w których zachodzą jakieś zmiany. Deklaruje jednak, że albo zostanie wzmocniona podbudowa albo położona siatka - coś co na lata zapewni dobrą jakość ulicy.
AS