Żydzi, lewicowcy, spółdzielcy. Wielka historia pewnego domu
10 kwietnia 2017
Zielonkawy budynek przy Żeromskiego 16/20 to z pozoru zwykły blok. A pozory, jak wiadomo, mylą.
Pod koniec lat 20. Stare Bielany, jakie znamy dziś, były jeszcze w wieku niemowlęcym. Dawne pola i pozostałości rosyjskiego poligonu były zabudowywane szeregowymi kamieniczkami i domkami, których inwestorami były spółdzielnie, związane z lewicowymi ruchami politycznymi. Jedną z nich była Powszechna Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa, utworzona przez trzech działaczy partii Bund.
Arbeiterbund in Poilen
Wbrew pozorom to zdanie nie jest zapisane w dialekcie niemieckiego, ale w jidysz i oznacza "Związek Robotniczy w Polsce". W rzeczywistości nazwa partii była jeszcze dłuższa, więc dla wygody używano po prostu określenia Bund - Związek. Był to ruch polityczny, który dziś nazwalibyśmy skrajnie lewicowym, założonym pod koniec XIX wieku przez Żydów zamieszkujących kraje Imperium Rosyjskiego. Bundowcy promowali używanie języka jidysz, nawoływali do zachowania żydowskich tradycji i... głęboko wierzyli w idee marksistowskie. W Polsce jednym z pionierów Bundu był młody inżynier mechanik Wiktor Adler.
Już w wieku 23 lat został aresztowany przez Rosjan za działalność rewolucyjną i zesłany na Syberię, skąd udało mu się uciec. Do Warszawy wrócił dopiero pięć lat później, zaraz po odzyskaniu niepodległości. W latach 20. był jednym z liderów polskiego odłamu Bundu i radnym Warszawy. To właśnie Adler był jednym z twórców spółdzielni, która wkrótce zdobyła zgodę na budowę przy Żeromskiego domów dla kilkuset mieszkańców.
...ale przyszedł kryzys
Na przełom lat 20. i 30. ubiegłego wieku przypadł jeden z największych kryzysów gospodarczych w historii, którego symbolem był krach na Wall Street. Zadłużona w bankach spółdzielnia miała poważne problemy ze sfinansowaniem budowy już pierwszego budynku. W 1931 roku udało się oddać blok między Lisowską a Fontany do użytku. Po II wojnie światowej "dom Bundu" został przekazany przez komunistyczne władze innej spółdzielni. Była to już zupełnie nowa rzeczywistość.
Nieliczni ocaleli z ludobójstwa działacze Bundu jeszcze przez kilka lat wierzyli, że z kultury żydowskiej nad Wisłą uda się cokolwiek uratować. Nie było już wśród nich Adlera. Podczas wojny został zamordowany przez NKWD, zaś w stalinowskiej Polsce skazano go na zapomnienie, obejmując napisane przez niego książki cenzurą.
Dominik Gadomski
historyk, redaktor portalu tustolica.pl
Na podstawie:
* Jarosław Zieliński, "Bielany. Przewodnik historyczny", Warszawa 2016.