REKLAMA

Białołęka

samorząd »

 

Zobaczysz, że to będzie przewodniczący rady

  10 listopada 2006

Ponad pół roku temu dostałem maila od znajomego. Dywagacje o Białołęce. Było m.in. o szefie Avetek Bartłomieju Włodkowskim. Ple, ple, ple i na koniec: "zobaczysz, że to będzie przewodniczący rady".

REKLAMA

Przepowiednia na razie spełniła się w połowie - od czasu, gdy 26-letni prezes Fun-dacji Ave ogłosił swój start w wyborach, na forum "Echa" był to przez kilka dni główny temat.

Włodkowski to i tamto, Włodkowski siaki i owaki. No i polemiki Włodkowskiego z każdym i na każdy temat. Żadna to merytoryczna dyskusja. Jedynie dowód na to, że facet wzbudza zainteresowanie i kontrowersje. Prawdopodobnie zostanie rad-nym. Czy przewodniczącym rady? - osobiście wątpię. Może w kolejnych kaden-cjach.

Jest jednak Bartłomiej Włodkowski symbolem pewnej tęsknoty elektoratu za potrzebą zmian, niekoniecznie radykalnych, ale jednak. Białołęka zmienia się. To już nie jest tylko Tarchomin i tereny zielone. Białołęka dziś to zamknięte osiedla, brak parków i placów zabaw, przeważająca liczebnie nad starymi mieszkańcami ludność napływowa. Białołęka to małe dzieci, dla których brakuje miejsc w przed-szkolach. To także dzieci podrastające, którym grożą za parę lat przepełnione szkoły. Dzielnica jest inna pod każdym względem, nie zmienia się tylko jej władza.

- Jeśli chcecie, żeby władza myślała o problemach rodziców kilkuletnich dzieci, to szukajcie dzieciatych kandydatów nie starszych niż 35 lat - mówi w rozmowie z dziennikarzem "Echa" Ewelina z Nowodworów.

- Głosujemy na młodych, dość geriatrii - czytamy na forum "Echa".

Czego chcą młodzi mieszkańcy Białołęki? Na pewno zagospodarowania terenów zielonych, tak aby służyły rekreacji.

- Żeby można było iść bezpiecznie na spacer nad Wisłę, legalnie rozpalić tam ognisko - powiedziała "Echu" dwudziestoletnia mieszkanka Tarchomina. - Poza tym wciąż brakuje tu pubów, miejsc spotkań "z klimatem", no i kina. Jeśli chodzi o sport, to na pewno przydałoby się lodowisko. Myślę, że warto byłoby zainwestować w potrzeby młodych ludzi, żeby nie musieli uciekać do centrum.

Mieszkańcy oczekują także rozbudowywania sieci ścieżek rowerowych - jazda na rowerze jest przecież jednym z najpopularniejszych sposobów spędzania wol-nego czasu przez białołęckie rodziny. Ważna dla młodych ludzi jest też sprawna komunikacja, która pozwoliłaby na szybkie dotarcie do szkoły czy pracy.

Tymi i innymi sprawami mogą zająć się po wyborach młodzi członkowie rady. Nawet jeśli nie będą w większości, to stworzą pozytywny ferment wśród radnych.

Młodych na listach do rady dzielnicy jest w tych wyborach sporo. Warto wspomnieć chociaż o kilku. Monika Drojewska z Porozumienia Wyborczego "Gospo-darność" porusza problemy mieszkańców zielonej Białołęki, głównie tych mieszka-jących w zamkniętych blokowiskach. Chce walczyć o park między osiedlami Derby i Agroman, o tereny rekreacyjne, ścieżki rowerowe. Marcin Mycielski-Kuźniewicz, białołęcki działacz społeczny, mieszkaniec Choszczówki organizował między innymi spotkania ze znanymi politykami na Białołęce, pikiety na rzecz budowy mostu Pół-nocnego, założył pismo "Demokrata Białołęcki". Działa w samorządzie Uniwersytetu Warszawskiego, więc z potrzebami młodych ludzi ma styczność na co dzień. Star-tuje z listy Lewicy i Demokratów.

Najwięcej młodych kandyduje w tych wyborach z listy PO. Są to jednak osoby słabo kojarzone przez lokalną społeczność, w dużej mierze przedstawiciele ludności napływowej, mieszkańcy nowych blokowisk. To dobrze, czas najwyższy, by i ta część białołęckiej społeczności miała swoją reprezentację. Piotr Oracz z PiS-u był radnym w minionej kadencji. Kandyduje ponownie. Wykonał kawał dobrej roboty zbierając do kupy organizacje pozarządowe i pokazał im, jak mają pozyskiwać do-finansowanie, jak działać w naszych realiach prawnych. Wyszukiwał "pozarzą-dowców", organizował dla nich szkolenia. Teraz zgłaszają się kolejni.

Czy w nowej radzie dzielnicy nastąpi przynajmniej częściowa wymiana pokole-niowa? Będziemy to wiedzieć za kilka dni. Pokolenie trzydziestolatków jest gotowe działać na rzecz dzielnicy. Samorząd białołęcki potrzebuje ich zapału, świeżości i sił.

Jerzy Smoczyński, Tadeusz Semetkowski, Jacek Kaznowski, Andrzej Półrolni-czak i Dariusz Ostrowski muszą od młodych dostać nowego "kopniaka na rozpęd". Dlatego "Gospodarność" potrzebuje Bartłomieja Włodkowskiego i Moniki Drojew-skiej, PO Pawła Tyburca i Piotra Jaworskiego, lewica Marcina Mycielskiego i Michała Filipowicza, a PiS Piotra Oracza.

Mz,bw

 

REKLAMA

Komentarze (2)

# wspomnień czar

07.12.2013 15:05

:)

# bardzo możliwe

08.12.2013 10:07

!!!
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

Majówka 2025 za granicą
Majówka 2025 za granicą

REKLAMA

REKLAMA

Lato 2025
Lato 2025
Lato 2025

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Promocje Cyfrowe.pl
Promocje Cyfrowe.pl
Promocje Cyfrowe.pl

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni