Znów trują psy. "Zdychają po sześciu dniach"
2 października 2018
W ostatnich dniach w Wawrze otruto cztery psy. Zwierzęta zdechły krztusząc się w cierpieniach.
- Nie wiadomo, w jakiej postaci podrzucone zostały trutki. Psy zaczęły mocno kasłać, próbując odkrztusić. Prawdopodobnie jest to rodzaj trutki z opóźnionym działaniem substancji aktywnej, co wiąże się z tym, że zgon od spożycia to kwestia od 6 do 10 dni - alarmuje pani Kasia.
Po sześciu dniach jest już za późno
- W szóstym dniu od spożycia trutki zwierzę jest jeszcze aktywne. Je, ale zaczyna się krztusić mniej więcej przez dwa dni i potem to już koniec. Dwa inne przypadki wyglądały podobnie - opowiada. Lekarz weterynarii, do którego trafiły dwa psy pani Kasi, stwierdził, że zwierzęta są już nie do odratowania i trzeba je uśpić. - Byłam na działce 120 km od Warszawy. Miejscowy weterynarz nie był w stanie zrobić nic. Gdybym była w Warszawie, to pewnie byśmy zrobili toksykologie i sekcję - opowiada. Poszkodowana kobieta nie zgłosiła sprawy miejscowej policji. Jak przekonuje "nie ma to sensu". - Nie zgłosiłam, bo skończyłoby się tak samo, jak cztery lata temu. Wówczas w naszej okolicy - Plażowej i Szparagowej - było wiele otruć i zaginięć kotów, a policja nic nie zrobiła. Po tygodniu od zgłoszenia przyszło zawiadomienie, że sprawa została umorzona - opowiada pani Kasia.
"Gar pomyj leci"
Na Facebooku od razu zawrzało. - Mamy zgłoszenia o podrzucanych trutkach na terenie Wawra, rejon Traktu Lubelskiego, Błękitnej, Lucerny. Niestety cztery psiaki nie przeżyły. Trutka z opóźnionym działaniem, w obrazie klinicznym brak wybroczyn i krwawień w okolicy oczu, dziąseł, uszu. Pierwszym objawem jest kaszel i krztuszenie, próba zwymiotowania (w tej fazie niestety na ratunek jest już za późno). Od spożycia do zgonu psa/kota to około 6-10 dni - alarmuje na facebookowej grupie "Zaginione/znalezione zwierzęta - Warszawa i okolice". Jak tłumaczy inna osoba - Wawer jest specyficzny, starsi mieszkańcy ciągle wypuszczają samopas psy, żeby sobie polatały po okolicy. - Nie jestem zwolennikiem takich zachowań, ale taki właśnie jest Wawer. Ostatnio wracając z pracy wieczorem, widziałem jak dwóch młodych panów szczuło psa na kota. Człowiek zwróci uwagę i tylko gar pomyj leci... - komentuje jeden z mieszkańców.
Policja apeluje
- Ostatni taki przypadek w Wawrze był zgłoszony w czerwcu. Pies zjadł zatrutą kiełbasę. Żałuję, że właściciele czworonogów tak rzadko zgłaszają się na policję. Sprawy są przez nas bardzo rzetelnie prowadzone, jest przeprowadzana sekcja zwłok zwierzęcia, zabezpieczamy monitoring w pobliżu miejsca zdarzenia, rozpytujemy mieszkańców. Za otrucie psa grozi do trzech lat więzienia. Apeluję, żeby zgłaszać wszystkie przypadki. Niech sprawcy takich czynów nie czują się bezkarni - przekonuje nadkomisarz Joanna Węgrzyniak.
(DB)