Złote Kaczki odfrunęły. Druga jezdnia nie powstała
18 maja 2018
Minęły cztery lata, od kiedy Tarchomin stracił znaczną część bazarku, a ludzie miejsca pracy, zlikwidowane pod inwestycję, która prawdopodobnie nie powstanie.
Młodsi stażem mieszkańcy Tarchomina mogą nie wiedzieć, że popularny bazar na rogu Światowida i Ćmielowskiej był stopniowo zmniejszany w latach 2012-14, by ustąpić miejsca istniejącej dziś linii tramwajowej i planowanej drugiej jezdni głównej ulicy osiedla. Jedną z ofiar padł najpopularniejszy na osiedlu bar wietnamski Złote Kaczki, do którego ustawiały się kolejki wracających z pracy mieszkańców. Znikły też inne punkty handlowe i usługowe.
Stracili miejsca pracy...
- Musimy wynieść się do końca tego miesiąca - mówiła w marcu 2014 roku właścicielka pawilonu z odzieżą, zburzonego miesiąc później. - Z prawnego punktu widzenia może wszystko jest w porządku, bo taką mieliśmy umowę, podpisywaną na rok, z miesięcznym wypowiedzeniem. Jestem jednak ciekawa, gdzie jest ten "czynnik ludzki"? Nikt się nie zastanowi, co będzie z nami. Tyle lat miałam tu swój pawilon, a teraz gdzie mam się wynieść?
O tym, że bazar czeka częściowa likwidacja, było wiadomo od dawna. Gdyby druga jezdnia Światowida już powstała, zapewne niewielu właścicieli sklepów i ich klientów miałoby żal do urzędników, bo - niezależnie od tego, co sądzić o przebudowie ulicy - widać byłoby jakiś sens.
...ale dlaczego?
Druga jezdnia jednak nie powstała i nic nie wskazuje na to, by miała powstać. 8 maja w białołęckim ratuszu pokazano aktualny projekt przebudowy ulicy, ale Zarząd Transportu Miejskiego nie ma na to pieniędzy. Nieoficjalnie wiadomo, że w warszawskim ratuszu nie ma też woli politycznej, by dokończyć inwestycję. Z pewnością powstanie przedłużenie linii tramwajowej na Winnicę i sąsiadujący z nią nowy, dwujezdniowy odcinek Światowida. Na istniejącym odcinku pozostanie jedna jezdnia. Chyba, że po jesiennych wyborach samorządowych w ratuszu dojdzie do jakiejś rewolucji i plany zostaną odkurzone.
(dg)