Zimny prysznic Beenhakkera
11 maja 2007
Niedawno z wielką radością i chyba lekkim zaskoczeniem przyjęliśmy wiadomość, że wraz z Ukrainą, Polska stanie się gospodarzem Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku. Rozpoczęła się "Euromania" i wielka euforia.
Autorka jest radną Targówka. Została wybrana z lokalnego komitetu "Mieszkańcy Bródna-Targówka-Zacisza" |
Już oczami wyobraźni widzę nowoczesne sta-diony z "równiuśką, zieloniutką" murawą oraz zado-wolonych kulturalnych kibiców z różnych stron świa-ta, którzy całymi rodzinami przyjechali na to nieco-dzienne wydarzenie sportowe do małego uroczego kraju na wschodzie Europy.
Z drugiej jednak strony, gdy spojrzeć na obecny stan tych rodzimych super stadionów piłkarskich lub bazę sportową, a właściwie jej brak w ośrodkach oświatowych, to szara rzeczywistość zamazuje pięk-no kolorowych marzeń. W naszej dzielnicy w więk-szości szkół sale gimnastyczne wymagają kapital-nych remontów, niebezpieczne w nich jest już samo przebywanie, o uprawianiu sportu nie mówiąc. Odpadający tynk ze ścian i sufitu czy wyszczerbione i podskakujące pod stopami drewniane klepki to "elementy de-koracyjne", które nie są zaskoczeniem. Asfaltowe boiska szkolne lata swojej świetności także już dawno mają za sobą. Nauczyciele radzą sobie w różny sposób - najczęściej dzieci ćwiczą na korytarzach lub w parku, gdy pozwala na to pogoda. Nie mogą zbytnio liczyć na alternatywę w postaci zajęć pozaszkolnych, gdyż in-frastruktura jest w opłakanym stanie. Zastanawiam się, jak w takich warunkach mają dojrzewać talenty, na które tak bardzo czekamy.
Słowa, które wypowiedział Leo Beenhakker, gdy staliśmy się oficjalnym orga-nizatorem Euro 2012, są trochę jak kubeł zimnej wody, ale nie sposób się z nimi nie zgodzić. I choć mówią o nowych talentach piłkarskich, to właściwie pasują do wszystkich dziedzin sportu.
"Obecnie w Polsce nie ma żadnych warunków do rozwijania talentów. Mówiłem o tym trenerom. Robicie plany, snujecie nadzieje, a na koniec... chcecie szkolić młodzież w takich warunkach. Dlatego mówiłem: nie wińmy trenerów, nie wińmy piłkarzy. Wińmy tych, którzy pozwalają, by dzieci i trochę starsi piłkarze trenowali w takich warunkach. To taki sam absurd, jak trenowanie pływania w basenie bez wody. Nic was nie tłumaczy. Wiem, że macie srogie zimy, ale dziś technologia sprawia, że perfekcyjne murawy można znaleźć w Rosji, Szwecji czy Norwegii za kręgiem polarnym."
Brrr. Ta woda była lodowata! Mam nadzieję, że jej zimno czują także osoby, które mają możliwość zmiany tej sytuacji. Wierzę, że pozostali radni i zarząd dziel-nicy podzielają moje zdanie, że poprawa warunków technicznych obiektów sporto-wych (w tym sal gimnastycznych i boisk szkolnych) powinna być jednym z prio-rytetów w obecnej kadencji. Mam także nadzieję, że niebawem wszystkie nasze dzielnicowe szkoły nie będą miały już obecnych "sportowych" problemów, że sale i boiska w szkołach np. w XIII LO przy ul. Oszmiańskiej, w XLVI LO przy ul. Żuro-mińskiej, w szkołach przy ul. Bartniczej, Turmonckiej, Radzymińskiej czy Mieszka I, dorównają do standardów europejskich - tak jak gimnazjalne boisko sportowe przy ul. Krasiczyńskiej. Poza zajęciami szkolnymi dzieci i młodzież, będą miały wolny dostęp do nowoczesnych obiektów treningowych w klubach sportowych czy w parkach, do czego także powinniśmy dążyć. Przecież powiedzenie "Sport to zdro-wie" zawsze będzie tak samo aktualne.
Iwona Wujastyk
i.wujastyk@wp.pl