Kronika policyjna
11 maja 2007
Damski bokser. Kradł anteny. Złodziej komórek. Czy ktoś go zna? Z nożem na dostawcę pizzy.
Damski bokser
Policjanci zostali wezwani do jednego z mieszkań przy ul. Rembielińskiej. Przed budynkiem czekała pobita kobieta. Miała podbite oko i rozciętą wargę. Policjanci po kilku minutach zatrzymali krewkiego męża. Jan W. (62 l.) był pod wpływem al-koholu. Trafił do izby wytrzeźwień. Zrozpaczona małżonka w końcu zdecydowała się mówić. Jak się okazało mąż znęcał się nad nią od 2005 roku. Policjanci ustalili też, że Jan W. nie płacił alimentów. Teraz grozi mu do pięciu lat pozbawienia wol-ności.Kradł anteny
Mundurowi otrzymali informację, że w okolicy przystanku na Kondratowicza męż-czyzna odkręca anteny samochodowe. Złodzieja zauważył operator monitoringu miejskiego i natychmiast powiadomił dyżurnego policji. Jacek G. (24 l.) został zatrzymany. Za pazuchą miał 14 anten samochodowych różnej długości. Okradł dziewięć fiatów i cztery polonezy. Jeden samochód zdążył już odjechać. Mężczyzna przyznał, że okradł około 50 samochodów. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.Złodziej komórek
Do rozmawiającej przez telefon kobiety idącej wzdłuż Rembielińskiej podjechał na rowerze mężczyzna i wyrwał jej aparat. Napadnięta zaczęła krzyczeć, a rowerzysta uciekł w kierunku Poborzańskiej. Kiedy sprawca dojechał do skrzyżowania, został ściągnięty z roweru przez przechodnia, który widząc sytuację próbował zatrzymać złodzieja. Ten zaczął uciekać pieszo w stronę jednego z budynków. 19-letniego Piotra S. zatrzymano chwilę później. Grozi mu nawet pięć lat więzienia.
Czy ktoś go zna?
Z nożem na dostawcę pizzy
Anonimowy mężczyzna zamówił przez telefon pizzę i podał fałszywy adres. Kiedy dostawca wszedł na klatkę schodową jednego z bloków przy Goławickiej został za-atakowany przez dwóch mężczyzn, którzy zagrozili mu nożem. Oczywiście łupem bandytów padła pizza. Wkrótce potem zatrzymano w mieszkaniu Krzysztofa Z. (39 l.). Podobny los spotkał jego syna Dariusza Z. (19 l.), którego również wyciągnięto z innego mieszkania. Obaj przyznali się do napadu. Tłumaczyli, że zrobili to bo... byli głodni. Teraz zapewne spotka ich surowa kara.cehadeiwu
na podstawie informacji polcji