Zbudujmy na Targówku Muzeum Kresów
19 kwietnia 2017
Kolej wileńska, ulice Witebska, Trocka i Smoleńska, wreszcie osiedle Wilno. Żadna dzielnica nie jest lepszą lokalizacją dla przypominania o Kresach Wschodnich.
Po II wojnie światowej Polska utraciła na wschodzie 178 tys. km2 ziemi i aż 13 mln ludności. Dla wielu Polaków Kresy oznaczają dzisiaj utracony dom i małą ojczyznę, odebraną przemocą w wyniku porozumień między mocarstwami. O potrzebie budowy instytucji, zajmującej się tym ważnym elementem polskiej kultury i historii, mówi się od kilkunastu lat. Co prawda w Polsce istnieje już kilka miejsc związanych z pamięcią o Kresach, ale tylko centralna instytucja muzealno-badawcza i edukacyjna mogłaby zogniskować wszystkie działania związane z tamtym obszarem.
Droga na wschód
Jedną z najważniejszych linii kolejowych w przedwojennej Polsce była ta biegnąca przez Targówek, łącząca Warszawę z Wilnem. Na Targówku znajdziemy jednak znacznie więcej nazw, kojarzących się z drogą na wschód: Tykocińska (od Tykocina na Podlasiu), Pratulińska (od Pratulina przy granicy białoruskiej), Witebska (od miasta na Białorusi), Smoleńska. Kierując się tymi skojarzeniami jedno z największych nowych osiedli nazwano "Wilno". Po przedyskutowaniu tematu z radnym Tomaszem Cichockim doszedłem do wniosku, że tę unikalność Targówka mogłoby podkreślić Muzeum Kresów.
Mogłoby powstać na Targówku Fabrycznym, w miejscu nagromadzenia barier rozwojowych, które odcinają Targówek Fabryczny od reszty Warszawy. Należy do nich: nasyp kolejowy, linia wileńska, Radzymińska i planowana obwodnica Pragi. Stanowiłoby nie tylko element wpływający na poprawę jakości przestrzeni, ale też powiązało dwie dzielnice. Byłoby to miejsce unikatowe, punkt aktywizacji mieszkańców i element nowej tożsamości dzielnicy. Budynek, który wchodziłby w relację z otoczeniem, wykorzystując jego atuty i rekompensując wady.
Step na Targówku
Skojarzeniem, jakie chciałem zawrzeć w obiekcie, była nostalgia za utraconymi ziemiami, na których rodzili się jedni z największych myślicieli i artystów minionej epoki. Głównym założeniem projektu stał się więc "step", wielokrotnie będący tematem dzieł malarskich i literackich. Symbolizująca go przestrzeń została wyniesiona na dach i otoczona murem, który izoluje akustycznie od gwaru ulic. Zmienność łąki w czasie zachęca do odwiedzin i obserwacji miejsca w różnych porach roku.
Strefa wejściowa znajduje się od Radzymińskiej, w pobliżu przecięcia dwóch linii kolejowych, gdzie powinien powstać węzeł przesiadkowy. Obok wejścia widać platformę, która odnosi się do niegdyś istniejącej stacji pociągów wąskotorowych "Warszawa Targówek". Przed budynkiem zachowano istniejący obiekt tzw. posterunku odgałęźnego Warszawa Wileńska. Ostatnim elementem wkomponowanym w budynek jest dziedziniec z drzewami, który został otoczony ścianą akustyczną. Korony drzew wyrastają ponad dach.
W rezultacie otrzymaliśmy trzy przestrzenie o różnym charakterze i formie: strefa wejściowa z platformą kolejki wąskotorowej, step - przestrzeń kontemplacji i dziedziniec. Projekt Muzeum Kresów jest wieloznaczeniowy. Wielość symboli zawartych w projekcie pozwala na dowolną interpretację oraz zmienny charakter obiektu.
Michał Poziemski
FUV Architekci
Autor jest architektem, obronił na Politechnice Warszawskiej pracę magisterską poświęconą zagospodarowaniu Targówka Fabrycznego.