Historia

źródło: Facebook / Góry Szwedzkie - miejsce pamięci
Zbrodnia zapomniana. Mroczna karta historii Bemowa
Ofiary niemieckiej zbrodni na Szwedzkich Górkach wreszcie doczekały się pomnika. Od tragicznych wydarzeń minęło właśnie 81 lat.
Był dzień Objawienia Pańskiego roku 1940 - kolejne święto obchodzone w Polsce okupowanej przez Niemców. W ciągu pierwszych kilku miesięcy naziści zdążyli m.in. nakazać Żydom noszenie opasek z gwiazdą Dawida, założyć polskojęzyczne gazety i dokonać pierwszych masowych zbrodni. W okolicach Warszawy do najtragiczniejszych wydarzeń doszło w nocy 26/27 grudnia 1939 roku w Wawrze, gdzie zginęło 107 przypadkowych, niewinnych osób. Zbrodnia ta jest świetnie udokumentowana, a jej ofiary od dawna mają własny pomnik. Dziesięć dni później doszło do masowego morderstwa, które do dziś owiane jest tajemnicą: egzekucji na Szwedzkich Górach.
Zbrodnia na Szwedzkich Górkach
- Rozstrzelanych zostało wówczas 96 polskich obywateli - pisze Instytut Pamięci Narodowej. - Byli to najprawdopodobniej mieszkańcy różnych dzielnic Warszawy i okolic, m.in. Boernerowa, Powązek, Chomiczówki, Henrykowa. Osoby te wcześniej aresztowano i osadzono w warszawskich więzieniach, skąd przewieziono je na miejsce egzekucji. Zwłoki ofiar zostały zakopane na miejscu.
Szczegóły zbrodni, która miała miejsce na terenie dzisiejszego lotniska Warszawa-Babice, wciąż są nieznane. Do dziś nie wiadomo, kim były ofiary i skąd dokładnie pochodziły, ani jaki był powód tej egzekucji. W trakcie przeprowadzonych w 1947 roku prac ekshumacyjnych udało się ustalić tożsamość zaledwie trzech osób: Władysława Guteszusta, Mariana Gutowskiego lub Sutowskiego i Kazimierza Makowskiego Szczątki ofiar pochowano na cmentarzu wojennym w Palmirach.
Nowy pomnik na Bemowie
Cztery lata temu zaapelowaliśmy, by samorząd rozpoczął przygotowania do odsłonięcia pomnika w 80. rocznicę wydarzeń. Ówczesny burmistrz Michał Grodzki i radni podchwycili temat, proponując stworzenie miejsca pamięci przy Powstańców Śląskich, w pobliżu skrzyżowania z Maczka. Pomnik miał być gotowy na styczeń 2020 roku, ale okazało się, że urzędnicy zabrali się za sprawę zbyt późno. Z upamiętnieniem ofiar udało się zdążyć dopiero w tym roku, na 81. rocznicę.
5 stycznia przed nowym pomnikiem odbyła się skromna uroczystość z udziałem m.in. burmistrz Urszuli Kierzkowskiej i księdza Kazimierza Jońca.
(dg)
więcej