Prawdziwa zima dotarła do Warszawy z dużym opóźnieniem i... już jej nie ma. Późno i krótko, ale uciążliwie.
REKLAMA
Z zabłoconych autobusów wysiadaliśmy prosto w zaspy, rano musieliśmy poświęcić co najmniej pół godziny na odkopywanie naszego auta spod zwałów śniegu, panie rezygnowały ze szpilek (choć nie zawsze), bo o wywrotkę nietrudno. Na balkonach śnieg, na ulicach błoto. Z zimy cieszyli się chyba tylko najmłodsi, bo chociaż place zabaw zasypało, to pozostawały sanki, śnieżki, lepienie bałwanów i inne atrakcje.
Reporterka "Echa" przedzierając się przez zaspy na Tarchominie zrobiła kilka zimowych zdjęć.
Naszym Czytelnikom również proponujemy wybrać się na fotograficzny spacer po Białołęce. Zima minęła, ale ciekawych miejsc i sytuacji wciąż jest pełno. Czeka-my na Wasze zdjęcia! Najciekawsze opublikujemy w "Echu" i nagrodzimy drobnymi upominkami. Fotografie można przesyłać pod adresem
echo@gazetaecho.pl.