Zapomniany pawilon przy Olbrachta. Jeszcze postoi
19 maja 2015
Już trzeci rok pawilon na rogu Olbrachta i Górczewskiej świeci pustkami. - Zapuszczony, zapomniany, obklejony reklamami - ohydny! Czas go rozebrać - pisze do nas czytelnik. Okazuje się, że sprawa blaszaka wcale nie jest tak prosta.
- Te pawilony przy Górczewskiej pamiętają nie tylko "najpiękniejsze" czasy realnego socjalizmu, czyli lata 70. ubiegłego wieku, ale nawet wcześniejszy okres. Wszystko tam było. Piekarnia, mięsny, a nawet księgarnia. Ta buda stanęła dużo później. Najpierw mieliśmy tam kwiaciarnię, a przez ostatnich kilka lat budkę z kebabami. Od ponad dwóch stoi pusta. To dziwne, że nikt tego nie zagospodaruje - komentuje pan Marek, mieszkający w sąsiedztwie.
Drobna, zdawałoby się sprawa, okazała się znacznie bardziej skomplikowana - a przede wszystkim czasochłonna.
- Właścicielowi skończyła się trzyletnia dzierżawa, jeszcze w roku 2012. Został wezwany do zlikwidowania naniesień, bo bez tego nie możemy rozpisać przetargu. Było już kilku chętnych. Zdaje się, że nawet były właściciel... My możemy jedynie porządkować teren wokół budynku i dbać, żeby jakoś to wyglądało - mówi Mariusz Gruza, rzecznik urzędu dzielnicy.
Wobec braku odzewu byłego dzierżawcy na kolejne monity, urząd dzielnicy skierował do sądu pozew o usunięcie naniesień budowlanych, a także poniesienie kosztów za bezprawne użytkowanie gruntu. Sprawa wciąż jest w toku.
- Tylu ludzi chętnie by to miejsce zagospodarowało. Marnotrawstwo, żeby tak to stało. Byle tylko nie kolejny kebab... - komentuje jeden z mieszkańców bloku przy Olbrachta.
mac