Zamykajcie drzwi. Włamanie co dwa dni
7 września 2017
Na bemowskich forach internetowych regularnie pojawiają się kolejne doniesienia o próbie kradzieży na tzw. klamkę. Złodziej po dostaniu się na klatkę schodową sprawdza, kto zapomniał zamknąć drzwi i niestety - często trafia na łatwy łup.
- Od niedawna mieszkam przy Powstańców Śląskich. Od kilku dni słyszę, że ktoś łapie za klamkę i próbuje otworzyć drzwi. Z początku myślałam, że mi się przywidziało. Nikomu nie mówiłam o tym, ale w sobotę mama mi się przyznała, że coś takiego słyszała, ale też myślała, że ma zwidy. Czy Wam też takie coś się przytrafiło? - zastanawia się na jednym z portali społecznościowych pani Ewa, mieszkanka Bemowa.
Giną torebki i kluczyki do samochodów
W odpowiedzi przeczytała, że na Bemowie takie sytuacje zdarzają się notoryczne. - Od jakiegoś czasu tak jest i w dzień i w nocy. Włamań też jest sporo. Potrafią wejść też w ciągu dnia. Naciskając klamki sprawdzają, czy mieszkanie jest otwarte. Jeśli tak, to wchodzą i kradną to, co leży na wierzchu, szczególnie torebki. Trzeba uważać i zawsze zamykać drzwi. I proponuję nie tylko na jeden zamek. Bo oni nawet te zamki Gerdy z nacięciami też bez problemu umieją otworzyć - radzi Marzena. - Słyszałem o sytuacji, że komuś auto ukradli, bo zostawił kluczyki na wieszaku na ubrania przy drzwiach, a drzwi były otwarte - pisze Maciej. Niestety również "tradycyjnych" włamań, kiedy wydaje nam się, że nasz dobytek chronią najnowocześniejsze zamki, jest dużo.
Sąsiedzka czujność
- Jeżeli rozmawiamy o włamaniach do mieszkań czy też do samochodów, które są zaparkowane pod naszymi oknami, to wiele niepokojących sygnałów sami lekceważymy. A powinniśmy zwracać uwagę na nienaturalne zachowania obcych nam osób, które kręcą się, czy to pod naszym blokiem, czy też na klatce schodowej. Czujność sąsiedzka jest niezwykle ważna. Jeśli sąsiad wyjeżdża to zaproponujmy, że podczas jego dłuższego wyjazdu możemy do niego wpaść podlać kwiatki, czy chociaż zapalić światło na chwilę - mówi podkom. Marta Sulowska, oficer prasowy KRP Warszawa IV. Jak się dowiedzieliśmy, włamań do mieszkań na Bemowie jest mniej niż do piwnic, garaży, czy też komórek. Ich liczba z roku na rok maleje. W 2015 roku było łącznie 223 takich zdarzeń, w ubiegłym roku 184 włamania, a w tym roku - 143, choć są to dane z końca sierpnia. - Na podstawie danych statystycznych można stwierdzić, że liczba zdarzeń z tej kategorii maleje w porównaniu do lat ubiegłych, a nasza skuteczność ścigania złodziei wzrosła - podkreśla podkom. Marta Sulowska.
Policja: o wielu sprawach dowiadujemy się z Facebooka
- Jeżeli widzimy, że ktoś obcy kręci się na terenie naszej klatki schodowej, to powinniśmy zapytać tę osobę do kogo idzie albo w jakim celu tu się znalazła. Jeżeli zareaguje agresywnie lub nie zechce udzielić nam informacji a widzimy, że ma jakąś torbę i dziwnie się zachowuje, to należy natychmiast zadzwonić na nr 112 lub 997. Nie wolno czekać. Ja się o przeróżnych sprawach dowiaduję z Facebooka, a do nas nikt nie zadzwonił - mówi podkom. Marta Sulowska. Warto nadmienić, iż na większości klatek schodowych są domofony. Mieszkańcy nie powinni zatem wpuszczać obcych ludzi do środka, nawet z ulotkami. Policjanci przypominają o zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Często uznajemy, że skoro na klatce schodowej jest domofon, to drzwi naszego mieszkania nie muszą być zamknięte na klucz. To oczywiście błędne myślenie. - Sprawcy potrafią sprawdzić nawet kilkanaście mieszkań zanim trafią na takie, w których naciśniecie na klamkę spowoduje otwarcie drzwi. Pamiętajmy więc o tym - podkreśla Sulowska.
(DB)