Zagrodzili Dereniową, by ograniczyć ruch?
28 września 2011
Kilka tygodni temu na zwężeniu ul. Dereniowej w Jabłonnie pojawiła się furtka zagradzająca przejście. Zaniepokojeni mieszkańcy próbują dowiedzieć się, dlaczego ktoś próbuje utrudniać im ruch. - Czy oznacza to, że nie będzie można już tędy chodzić? - dopytują.
Dogodny skrót
- Praktycznie codziennie korzystaliśmy z tego przejścia, żeby dotrzeć do przystanku autobusowego - mówi pani Dorota. Droga w tym miejscu jest zbyt wąska, by mogły przejechać nią auta, ale jest chętnie wykorzystywana przez pieszych, rowerzystów i motorowerzystów.Mimo że pomiędzy sąsiadującymi posesjami stanęła furtka, mieszkańcy dalej tędy przechodzą. Obawiają się jednak, że furtka zostanie zamknięta i będą musieli nadkładać drogi, by dojść na przystanek. - Kto i w jakim celu zagradza nam ten dogodny skrót? Czy to jest w ogóle legalne? Kto wydał na to pozwolenie? - pyta pani Dorota. Mieszkańcy zdecydowanie domagają się zdemontowania furtki.
Wolnoć Tomku...
Niestety, teren, na którym stanęła furtka, jest prywatny. Jej montaż nie wymagał pozwolenia, a gmina nie może nakazać zdemontowania. - Przeprowadziliśmy w tym miejscu wizję lokalną. Brali w niej udział m.in. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, wójt gminy, sołtys Jabłonny, przedstawiciele policji, urzędu gminy i mieszkańcy - mówi Michał Smoliński, rzecznik urzędu gminy Jabłonna. Ustalono, że furtka została zamontowana po to, by ograniczyć ruch motorowerowy i rowerowy. - Droga dla pieszych cały czas jest i będzie dostępna, więc mieszkańcy nie mają się czego obawiać - dodaje Michał Smoliński.Maciej Kamiński