Wygrani przegrani
7 października 2005
Targówek nie będzie miał swojego posła, choć lokalni kandydaci mogą poszczycić się dużym sukcesem. Niestety wszyscy kandydowali z przegranych list.
Wybory na Targówku wygrało Prawo i Sprawiedliwość (38% głosów), przed Platformą Obywatelską (27%), Sojuszem Lewicy Demokratycznej (8%) i Ligą Polskich Rodzin (6,5%).
Indywidualnie spośród naszych kandydatów najlepszy wynik uzyskał Mirosław Odziemczyk (LPR) uzyskując na Targówku 488 głosów. To bardzo dobry wynik jak na kandydata z listy niechętnie popieranej przez warszawiaków. Były wiceburmistrz Sebastian Kozłowski (SDPL) także może pochwalić się dobrym wynikiem. 196 głosów na liście poniżej progu wyborczego to bardzo dobry wynik indywidualny. Pokonał m.in. Mirosławę Kątną (170 głosów od mieszkańców Targówka). Gorzej wypadł Dariusz Klimaszewski z SLD, które w Warszawie uzyskało trzy mandaty. Dostał w dzielnicy 137 głosów, mniej od kandydującego z tej samej listy Ireneusza Tondery, byłego dyrektora Pragi Północ (141). Była przewodnicząca rady gminy Agnieszka Kuncewicz (61 głosów) wypadła najsłabiej z lokalnych kandydatów. Kandydowała jednak z listy spisanej na straty przez sondaże. Wielu zwolenników Demokratów ostatecznie zagłosowało na PO.
Katastrofą jest wynik Romualda Gronkiewicza, urzędującego burmistrza Targówka. Kandydując ze zwycięskiej listy PiS uzyskał w dzielnicy zaledwie 48 głosów. Pokonali go wszyscy byli samorządowcy. Czy należy ten wynik uznać za brak akceptacji dla obecnych władz dzielnicy? To się okaże za rok podczas wyborów samorządowych, ale znacznie lepszy wynik osób będących u władzy w poprzednich kadencjach jest wymowny.
bw