Wstęga porażki
1 września 2006
Niecałe 10 procent problemu rozwiązały władze Białołęki stawiając na Odkrytej przedszkole dla blisko 200 dzieci (w lutym urząd informował, że ten sam budynek pomieści maksimum 150).
6 września 2006 o godz. 15.00 dzielnicowi notable uroczyście przetną wstęgę. Śmiało można napisać, że będzie to wstęga porażki polityki samorządu wobec wzrastającej lawinowo liczby dzieci. Do nowego przedszkola trafi 200 maluchów. Do przedszkoli niepublicznych uczęszcza wielokrotnie więcej, a w czasie budowy placówki, na Białołęce przybyło ok. 400 dzieci w wieku przedszkolnym.
Do nowego budynku przeniesione zostanie przedszkole nr 76 z ul. Śreniawitów, gdzie będzie nadal działać przedszkole jako filia nowo wybudowanego. Nowe składać się będzie z siedmiu oddziałów: dwie grupy 3-latków; grupa 3-4-latków; dwie grupy 4-latków; grupa 4-5-latków; grupa 5-latków.
Przedszkole zbudowała firma Strabag. Ta sama, która postawiła gimnazjum na van Gogha, gdzie do dziś władze dzielnicy nie mogą poradzić sobie z likwidacją bardzo licznych usterek. Pozostaje mieć nadzieję, że przedszkole zostało posta-wione solidniej.
Od kilku lat alarmujemy na łamach "Echa", że samorząd nie radzi sobie z pro-blemem wzrastającej liczby przedszkolaków. W odpowiedzi słyszeliśmy m.in. żenu-jące wypowiedzi przedstawicieli oświaty, że w Warszawie nie brakuje miejsc w przedszkolach. Od lat też nie ma żadnej reakcji na fakt, że miasto nigdy nie roz-wiąże białołęckiego problemu, jeśli nie zostanie zwiększona dotacja dla dziecka "niepublicznego". Placówki prywatne znakomicie uzupełniają braki publiczne. Trze-ba tylko dofinansować je kwotą równą tej wydawanej na dzieci w przedszkolach samorządowych. Tylko tak sprawę można załatwić szybko i skutecznie. Budowanie przedszkoli prowadzi donikąd. To bez sensu wydane miliony, które trzeba mieć na szkoły za kilka lat!
Cieszy fakt, że pierwszym przekonanym jest burmistrz Jerzy Smoczyński. Szkoda, że tak późno i szkoda, że zostanie to odebrane jako przedwyborcza gra. Mimo wszystko czekam na uchwałę dzielnicy wzywającą radę Warszawy do zwięk-szenia dotacji dla dzieci "niepublicznych" z 75 do 100%.
Bartek Wołek