Wrzeciono: dla jednych zabawa, dla reszty bezsenność
3 czerwca 2011
Ogródki piwne, ławeczki i parasole na zewnątrz pubów - wiosennoletnia Warszawa nie dla każdego oznacza miłe chwile i beztroskę. Niestety, czasem kojarzą się one z bezsennością, hałasem i bałaganem, tak jak w przypadku mieszkańców ulicy Wrzeciono 41.
Mieszkańcy nie przeczą, że w ciągu dnia panuje tu spokój. - Owszem, czasami ktoś się zatacza, idzie chwiejnym krokiem, ale to akurat normalne w tego typu miejscach. A późnym wieczorem? Młodzi ludzie bez żadnych zahamowań zaczynają dokazywać po wypiciu paru piwek. Obsługi knajpki już nie ma, więc kto miałby ich uspokoić? - pyta 58-letnia pani Janina.
Nocne awantury
- Pub jest zamykany o godzinie 22.00 natomiast ławeczki z parasolami są dostępne całą noc. Imprezy alkoholowe odbywają się niemal codziennie, także rankami. W soboty, niedziele a niekiedy w tygodniu, już o 7 rano zbiera się towarzystwo i zaczynają się krzyki, przekleństwa, bijatyki - opowiada jeden z mieszkańców. Mężczyzna podkreśla, że sam od czasu do czasu lubi posiedzieć ze znajomymi w jakimś lokalu, jednak to, co dzieje się w nocy przy ul. Wrzeciono 41, zakłóca normalne życie mieszkańców. - Mam małe dziecko. Budzi się ono w nocy nawet kilka razy - skarży się 30-latek. Oburzeni są również inni lokatorzy, którzy opowiadają, że imprezowicze załatwiają się przy okolicznych drzewach. Wezwana na miejsce policja nie jest w stanie skutecznie interweniować. Po przyjeździe patrolu grupki rozchodzą się do domów, jednak kolejnego wieczoru powracają i "zabawa" zaczyna się od początku.Sposobu brak
Barbara Wójcik wie o problemie, jednak nie widzi sposobu, by go rozwiązać. - Zarówno pub, jak i ogrodzenie ławeczek zamykamy na łańcuch i kłódkę. Niestety, nie stanowi to przeszkody dla nocnych imprezowiczów. Nie mamy możliwości innego zabezpieczenia - wyjaśnia.Zaskoczona problemem jest natomiast straż miejska, która nie odnotowała żadnej interwencji w tej sprawie od mieszkańców.
- W tym roku mieliśmy jeden telefon z tej okolicy, ale dotyczący niewłaściwego zaparkowania samochodu - mówi Jolanta Borysewicz ze straży miejskiej.
Nie ulega wątpliwości, że sytuacja jest trudna, a sposobów na jej rozwiązanie póki co nie widać. Wakacje przed nami, więc nocne imprezy na dobre dopiero się zaczną. O każdym zakłóceniu porządku mieszkańcy powinni informować straż miejską i policję, do znudzenia. Może codzienne mandaty przepłoszą imprezowiczów?
Anna Sadowska
Dziurawa jezdnia, brak chodnika, zdemolowana wiata przystankowa? Chcesz, aby dziennikarze pomogli Ci w kontaktach z urzędnikami
- dzwoń 22 392-08-39.