Wreszcie coś się dzieje na ul. Schroegera
25 lutego 2015
Świetna wiadomość dla narzekających na brak ciekawych lokali mieszkańców Starych Bielan. Tuż przy pl. Konfederacji otwarto nową kawiarnię.
Zgadzali się z nią także Joanka i Paweł, którzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i właśnie otworzyli na rogu Schroegera i Kleczewskiej kawiarnię. Jeszcze niedawno na kamienicy wisiał szyld z napisem "Chemia. Kosmetyki". Dziś zdobi ją neon, przedstawiający kiełkującą roślinę. I tak właśnie nazywa się ta kawiarnia: Roślina. Na pierwszy rzut oka wygląda na maleńki lokal, ale po wejściu okazuje się, że ma także drugą salę... i jeszcze trzecią, w bardzo klimatycznej piwnicy. Postanawiam porozmawiać z właścicielami i dowiedzieć się, skąd to wszystko się wzięło.
- Mieszkamy tuż obok - mówi Paweł. - Nie jesteśmy biznesmenami, którzy zrobili plan finansowy i chcą zarabiać duże pieniądze. Kawiarnia jest wegetariańska, bo sami jesteśmy wegetarianami a muzyka, którą tu puszczamy, to nasze ulubione płyty.
A co jest w menu? Czasy, w których w warszawskich kawiarniach prosiło się o "mocną czarną, taką jak w domu", na szczęście już minęły. W Roślinie można napić się klasycznych włoskich kaw (espresso, latte, cappuccino....), jak również coraz popularniejszych kaw parzonych tzw. metodami alternatywnymi (drip, chemex, aeropress). Ziarna przyjeżdżają z palarni mieszczącej się rzut beretem stąd, przy ul. Palisadowej, zaś za dobór kaw odpowiada barista znany z Aero-cafe, czyli z Fortu Bema. Roślina ma już na koncie pierwsze spotkanie poświęcone alternatywnym metodom parzenia kawy.
W menu jest także ogromny wybór herbat, ale w pierwszych dniach po otwarciu najpopularniejsze było zupełnie co innego.
- Nieoczekiwanie stajemy się znani z burgerów z pestek dyni - mówi Joanka. - Dużo wegetarian cieszy się, że nie musi już jeździć na nie do Śródmieścia.
I chyba o to w tym wszystkim chodzi: żeby na Starych Bielanach można było spotkać się ze znajomymi w lokalu, który nie odbiega od tych w centrum. Bo niby w czym tutejsze przedwojenne kamieniczki są gorsze od hałasu południowego Śródmieścia?
Podczas wieczoru w Roślinie kilkakrotnie widziałem, jak starsze osoby przechodzące ul. Schroegera nieśmiało zaglądają do kawiarni albo wchodzą tylko po to, żeby zobaczyć, co powstało w lokalu po drogerii. Wydaje się, że średnia wieku klientów przynajmniej na początku będzie niska. Czy wegetariańska kawiarnia przy Schroegera stanie się popularnym miejscem spotkań na Starych Bielanach?
Dominik Gadomski