REKLAMA

Bemowo

Miejsca niezwykłe

 

Wolnościowa i nieobyczajna odtrutka na szarzyznę. Historia Osiedla Przyjaźń

  24 lutego 2016

alt='Wolnościowa i nieobyczajna odtrutka na szarzyznę. Historia Osiedla Przyjaźń'
Wikipedia/shalom

Pierwszy kontakt z Osiedlem Przyjaźń jest naprawdę niesamowity. Wystarczy skręcić z ruchliwej ulicy Powstańców Śląskich, by znaleźć się w innym świecie. Z miasta przenosi się człowiek na jakieś dziwne daczowisko, gdzie wielkomiejski zgiełk nieomal nie dociera.

REKLAMA

Wprost z ulicy wchodzi się między drewniane domki pomalowane na różne kolory. Wyglądają niemal nierealnie, jak fragment filmowej scenografii a nie oaza pośrodku miasta. W dodatku film jakby nie nasz, jakiś bardziej rosyjski, "duszoszczipatielnyi". No właśnie. Jakiś duch rosyjskich sił w tych domkach jest jednak zaklęty, choć stawiane były naprędce i w zamyśle tylko na chwilę. Po co? Po to, by mieli gdzie mieszkać towarzysze radzieccy - budowniczowie Pałacu Kultury. Na początku lat 50. były tutaj jeszcze dzikie pola. Tych, którzy je uprawiali, wywłaszczono, teren został ogrodzony i wybudowano Posiełok Drużba. W 1952 roku zjechali tu budowlańcy z całego Związku Radzieckiego.

Rzeczpospolita studencka

Przyjechali i po trzech latach wyjechali, a że w odbudowywanej Warszawie nie mieli gdzie mieszkać sami warszawiacy (o studentach nie wspominając), więc latem 1955 roku właśnie studentów zakwaterowano w osiedlu. I był to początek anarchicznej tradycji tego miejsca. Na fali przedpaździernikowej odwilży młodzież wyszła z ideą przekształcenia kampusu w niezależną republikę studencką. Tu, inaczej niż w zgrzebnej peerelowskiej szarzyźnie, wolno było prawie wszystko. Władze akademickie przestraszyły się nie tyle wolności słowa, piętnowania "błędów i wypaczeń", co nieobyczajnej obyczajowej swobody nijak licującej z socjalistyczną moralnością. Na początku lat 60. wyrzucono więc z kampusu kobiety, wróciły dopiero połowie lat 70. Uliczki między domkami długo nosiły nieoficjalne nazwy nadane na pamiątkę obyczajnych i nieobyczajnych zdarzeń. Co działo się w Alei Zbłądzonych Dziewcząt można sobie wszak wyobrazić.

Ale nie tylko studenci mieszkali w "Przyjaźni". Na osiedlu są dwa typy domków: długie, parterowe, wielorodzinne, które mieszkańcy do dziś nazywają blokami oraz jednorodzinne, ze strychem, trochę na wzór fiński. W czasach budowy Pałacu Kultury w tych lepszych mieszkali inżynierowie, w tych gorszych robotnicy. Po wyjeździe radzieckich "stroitieli" tylko w "blokach" urządzono akademiki, w jednorodzinnych zaś zamieszkali bezdomni wykładowcy i pracownicy naukowi. Do dziś ta część osiedla nazywana jest profesorskim.

Wstąp do księgarni

Oaza wśród peerelowskiej szarości

Profesorowie i studenci żyli tutaj w ciekawej symbiozie. W czasach studenckich mieszkali tu m.in. Leszek Balcerowicz, Jerzy Bralczyk czy aktor Krzysztof Tyniec. - I studenci, i większość kadry szukali tego samego. Na początku lat 60. wyrzucono więc z kampusu kobiety, wróciły dopiero połowie lat 70. Uliczki między domkami długo nosiły nieoficjalne nazwy nadane na pamiątkę obyczajnych i nieobyczajnych zdarzeń. Co działo się w Alei Zbłądzonych Dziewcząt można sobie wszak wyobrazić. Odtrutki na codzienną beznadzieję i szarzyznę. Osiedle było więc taką enklawą wolności - wspomina Jerzy Bralczyk. Ponoć podczas srogich zim z obu osiedli wydeptane były tylko dwie ścieżki: jedna do przystanku autobusowego, druga do ul. Oświatowej, gdzie działała zawsze pewna meta, na której o każdej porze można było kupić pół litra i coś na zakąskę.

Osiedle, z racji swej unikalnej zabudowy, stało się w latach 80. mekką opozycji. Działały tu dwie podziemne drukarnie, do tego stopnia zakonspirowane, że drukujący ulotki i wydawnictwa w jednej nie wiedzieli o istnieniu drugiej.

REKLAMA

Miasto w mieście

Co by nie mówić o socjalistycznym budownictwie i centralnym planowaniu, osiedle "Przyjaźń" zorganizowane zostało całkiem racjonalnie. Jako niemal samowystarczalny mikroorganizm, z którego na dobrą sprawę można się było nie ruszać. Kiedyś były tu: poczta, straż pożarna, przedszkole, szkoła, kotłownia, mięsny, ba nawet łaźnia - najpierw dla robotników, później dla studentów. W PRL-u działała biblioteka, klub studencki "Karuzela", w którym od czasu do czasu coś ciekawego udawało się zorganizować - w latach świetności grali tu Maryla Rodowicz czy Jacek Kaczmarski. Na co dzień próby miał też chór. Było boisko do piłki nożnej, na które wciąż mówi się tu "stadion". Pamiętam je. W czasach studenckich, w latach 90., grałem tu w meczu Uniwersytetu z Politechniką. Było tak krzywe, że można było nogi połamać. Ale było. No i mecz wygraliśmy.

Na osiedlu była apteka, szewc, duży domek zajmowało Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Oczywiście działała też stołówka akademicka, w której można było zjeść za grosze. Funkcjonowało nawet kino! Najpierw nazywało się "Student", potem "Dar".

W domkach akademickich warunki były spartańskie. Domki rzadko remontowano, były raczej obskurne. Nie zapewniały ciepłej wody, ani gazu. Bardzo późno pozakładano tu bojlery. Swoje dokładali tymczasowi mieszkańcy. Budynki niszczały. - Przez dwa tygodnie nie wyciągnęłam nic z walizki, szafy były brudne, a najgorsze były te długie koryta, w których mieliśmy się myć - wspomina jedna z mieszkanek akademika w latach 80. Ale jakoś trudno było tego miejsca nie polubić. - Warunki marne, ale jaka atmosfera. Totalna swoboda. Wszyscy wszystkich znali. To miejsce wymuszało życzliwość między ludźmi - wspomina profesor Bralczyk.

REKLAMA

Czas, który się zatrzymał, a jednak mija...

Z jednej strony, czas tu się jakby zatrzymał. Drewniane domki w samym środku miejskiego zgiełku są niemal wyjęte z innego czasu. A jednak to już nie to samo co dawniej. Tego, co tu było, już nie ma. Nie ma szewca, nie ma apteki. W budynku kina dziś mieści się klub "Kolorado" dla dzieci. W "Karuzeli" powstała kawiarnia. Do osiedla zbliża się miasto. Od strony Powstańców Śląskich rośnie osiedle Przyjaciół. Za stadionem nowe osiedle już jest, z domofonem i podwójnym ogrodzeniem.

Zamieszkane domki wyglądają ładnie, większość jest zadbana, odnowiona. W niektórych wciąż mieszkają studenci. Ale sporo zostało też stałych mieszkańców: emerytowani pracownicy naukowi, ich rodziny, byli studenci, którzy pokochali to miejsce. Niektórzy mieszkają tu nawet od 1955 roku i żyją w strachu przed buldożerami. Boją się, że właściciel, czyli Skarb Państwa pewnego dnia ulegnie deweloperom, sprzeda teren, osiedle zburzy i postawi bloki.

(wk)

 

REKLAMA

Komentarze (10)

# z Osiedla

24.02.2016 13:37

Na Osiedlu nie ma "gorszych" lub "lepszych" domków! Na przyszłość zachęcałabym do przeprowadzenia chociaż jednego wywiadu z mieszkańcem Osiedla!

# Przyjaźń

24.02.2016 14:10

Szkoda, że tekst w dużej mierze składa się z kompilacji cudzych tekstów. O Osiedlu trzeba pisac, ale warto robić to rzetelnie. I wysilić się, porozmawiac z jego mieszkańcami. Radość, ze piszą, ale niesmak pozostaje...

# Osiedle Przyjaźn

24.02.2016 14:34

Polecamy zajrzeć na osiedleprzyjaznmapa.pl, tam więcej ciekawostek nt. Osiedla. Dołączam się do komentarza #Przyjaźń - w tekście wypada wspomnieć, czym się wspomagamy i nie zżynać żywcem z Internetu...

REKLAMA

# Orto Graf

24.02.2016 20:29

Nie "zżynac" lecz "zrzynać". To znaczy, oczywiście, nie zrzynać...

# wojciech kaluzynski

25.02.2016 12:55

Byłem na osiedlu "Przyjaźń". Rozmawiałem kilkoma osobami. Sam tam "waletowałem" kiedyś, bardzo dawno temu. Zdaję sobie sprawę, że ciekawostek i informacji na temat osiedla jest więcej, ale tekst miał być krótki w założeniu i wyłącznie opowiedzieć historię "Przyjaźni". Pisząc o "lepszych" i "gorszych" domkach nie chodziło mi o wartościowanie, ale raczej potoczny odbiór. Co do zarzutu, że to kompilacja, to przyznaję, że korzystałem z kilku wcześniej powstałych tekstów jako źródła faktów, czy anegdot.

# Księżycowy

26.02.2016 23:45

Pamiętam bardzo dawno temu, na początku lat 80 uw. byłem w kinie chyba też Przyjaźń
na ,,Potopie''.Było to w zimę przy sporym mrozie. Przez niedoszczelnione drzwi piździło niemiłosiernie ....
W każdym bądź razie czułem się jakbym z Kmicicem uczestniczył w kuligu .
Prawie 6 godzin marznięcia,nie pamiętam czy była jakaś przerwa,ale obejrzałem do końca.
Niesamowite wrażenia,które pamiętam do tej pory.

REKLAMA

# mr.ed

29.02.2016 08:30

Na to piękne osiedle powinien wejść NIK i dokładnie sprawdzić działania dyrekcji osiedla zwłaszcza w temacie przydzielania mieszkań pod światłym patronatem APS.

# Nick

12.04.2016 10:43

Dodam że w akademikach były łazienki, odzienie prysznice, gaz w kuchni, ciepła woda, CO.
Nie wiem skąd informacja, że jakaś studentka musiała myć się w długim korytarzu.
Nie mogła skorzystać z pryszniców, albo łazienki?

# jkk

12.04.2016 11:18

Do Nick. Mogła też skorzystać z odzienia.

REKLAMA

# Przyjaciel Osiedla

23.05.2017 23:09

Kompilacja gadulstwa. Niekompetencja dziennikarska czy ściąga z internetu...? To chyba plagiat!
Wcześniej autor pisze: domki ,,lepsze" i ,,gorsze" według jakiego kryterium, co jest lepsze, a co jest gorsze powinien to autor wyjaśnić. To tak jak z gustem! A później stwierdzenie .. ,,zamieszkałe domki wyglądają ładnie". To niech się plagiator i kombinator zdecyduje! Kwestia gustu, to rzecz względna...
A my cenimy tu zieleń i spokój! Jest czym oddychać, powietrze trochę lepsze tzn. zawiera więcej tlenu niezbędnego do oddychania niż na ulicy Powstańców Warszawy i ulicy Górczewskiej, gdzie spalin niemało, a ruch pojazdów bardzo duży. Autor może nie skręcać z ulicy Powstańców Śląskich i iść dalej... skoro tak mało ma wiedzy...
Nie dziwię się, ze nazwisko autora jest nie podane. Nierzetelność i to nie dziennikarska... Dziennikarz się nie ukrywa i stara się pisać o sprawach dobrze poznanych, a wiedza jest dostępna. A co czują mieszkańcy lub administrator trzeba ich zapytać i poczytać plany i strategie oraz ich uwarunkowania...
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024