Wojewoda walkowerem poddał Klimiuka. Wnuszyńska radną
3 stycznia 2018
Uprawomocnił się październikowy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie mandatu radnej Lucyny Wnuszyńskiej. Choć wszystkie strony sporu politycznego na Białołęce wyczekiwały zawiadomienia o terminie rozprawy kasacyjnej, wyrok WSA stał się prawomocny zaraz po Bożym Narodzeniu.
- Wojewoda Mazowiecki odstąpił od złożenia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego - poinformowała krótko jego rzeczniczka Ewa Filipowicz.
Czy to oznacza, że wielomiesięczny pat w białołęckiej radzie wreszcie się zakończy? - Spodziewamy się wszystkiego - mówi anonimowo jeden z radnych PO. - Moim zdaniem Wiktor Klimiuk nie odpuści i będzie "grał ostro".
Dokąd zmierza rada dzielnicy? "Niezły burdel w tym Archeo"
Wczorajsza sesja rady dzielnicy trwała kilkanaście minut. Radni koalicji wyszli z sali po tym, jak przewodniczący Wiktor Klimiuk (PiS) odmówił liczenia głosu Lucyny Wnuszyńskiej, która jego zdaniem nie złożyła ślubowania i nie może głosować.
O co tu chodzi?
Przypomnijmy, że spór dotyczy ważności ślubowania Lucyny Wnuszyńskiej. Radna ślubowała, ale przed Anną Majchrzak (PO), która nie miała prawa być przewodniczącą, co orzekł Naczelny Sąd Administracyjny, a Wiktor Klimiuk (PiS), gdy po wyroku sądu zasiadł w fotelu przewodniczącego, stwierdził, że Wnuszyńska nie ma prawa brać udziału w sesjach, bo nie ślubowała przed nim, lecz przed fałszywą przewodniczącą.
Klimiuk od wielu miesięcy nie dopuszczał radnej do udziału w głosowaniach i nie chciał przyjąć od niej ślubowania. Tym samym utrzymywał pat w radzie dzielnicy (11:11), dzięki któremu nie został odwołany z funkcji przewodniczącego. Ostatnio zmienił strategię i Wnuszyńska mogła głosować, ale jej głos był jedynie zapisywany w protokole i miał być policzony po ogłoszeniu prawomocnego wyroku w NSA. Do rozprawy kasacyjnej nie doszło. Wyrok WSA stał się prawomocny znacznie szybciej niż spodziewali się radni. Czy Klimiuk pozwoli teraz na policzenie głosu Wnuszyńskiej i dopuści ją do kolejnych głosowań, co de facto będzie oznaczało odwołanie go z funkcji?
Wojewódzki Sąd Administracyjny nie podzielił argumentacji wojewody, jakoby Wnuszyńska odmówiła złożenia ślubowania przed Klimiukiem. Przeciwnie - w uzasadnieniu wyroku napisał, że to przewodniczący rady wielokrotnie uniemożliwiał radnej złożenie ślubowania.
- Jako prawnik mogę tylko wyrazić zdumienie, że uprawomocnił się wyrok, który jest sprzeczny z kilkoma wcześniejszymi prawomocnymi wyrokami, co świadczy chyba najlepiej o konieczności reformy sądownictwa, które nie zapewnia jednolitej interpretacji prawa i tym samym podmywa zaufanie do prawa -komentuje obecną sytuację Wiktor Klimiuk.
Paweł Tyburc przewodniczącym?
W najbliższym czasie koalicja złoży wniosek o odwołanie Klimiuka i powołanie Pawła Tyburca na funkcję przewodniczącego rady. Niebawem przekonamy się, czy wreszcie zakończy się największy w historii Białołęki kryzys polityczny trwający już ponad dwa lata i paraliżujący pracę rady.
Czy są jakieś poddeksty?
Nie ma wątpliwości, że białołęccy radni PiS są zaskoczeni decyzją własnego wojewody, tym bardziej że dowiedzieli się o niej jako... ostatni. Może to oznaczać wewnętrzne rozgrywki w partii mające na celu osłabienie pozycji politycznej Wiktora Klimiuka i współpracującego z nim blisko Łukasza Oprawskiego.
(red)
.